Rosja szykuje prowokację w pobliżu Wyspy Węży na Morzu Czarnym; chce z przejętego ukraińskiego okrętu ostrzelać cywilne statki, wybrzeże Ukrainy albo innego państwa - podała w czwartek agencja Ukrinform, cytując ukraińskie dowództwo operacyjne Południe. "Jeden z małych, opancerzonych okrętów artyleryjskich ukraińskiej marynarki wojennej, przejęty przez raszystów (Rosjan) w Berdiańsku na początku inwazji, został zauważony w pobliżu Wyspy Węży" - napisało w komunikacie. Dowództwo operacyjne Południe podejrzewa, że Rosja prawdopodobnie chce użyć tego okrętu, by pod ukraińską banderą ostrzelać zagraniczny statek handlowy, a być może terytorium Ukrainy lub innego państwa na wybrzeżu Morza Czarnego. "Wyspa Węży ma znaczenie strategiczne" W opinii ukraińskiego wywiadu Wyspa Węży ma znaczenie strategiczne, a siły rosyjskie chcą ją wykorzystywać do kontrolowania całej północno-zachodniej części Morza Czarnego. Wyspa jest zajęta przez wojska rosyjskie, ale strona ukraińska podejmowała próby jej odzyskania. 24 lutego 2022 roku, w pierwszym dniu rosyjskiej inwazji na Ukrainę, załoga rosyjskiego okrętu wojennego "Moskwa" (zatopionego w późniejszych dniach wojny przez ukraińskie wojsko) wzywała do poddania się Ukraińców broniących Wyspy Węży. To wyspa położona na Morzu Czarnym, 35 kilometrów na wschód od Delty Dunaju. Odpowiedź Ukraińców (słowami uznawanymi za nieparlamentarne) stała się "skrzydlatym słowem" i funkcjonuje od tamtej pory w szerokiej świadomości społecznej. Wypowiedziana wówczas fraza stała się na tyle popularna, że ukraiński operator pocztowy "Ukrpoczta" wyemitował znaczek z wizerunkiem krążownika "Moskwa" nawiązujący do tych słów.