Dowództwo operacyjne Północ poinformowało o kolejnym sukcesie w walce z najeźdźcą. "Siły ukraińskie odbiły z rąk rosyjskich dwie miejscowości w obwodzie czernihowskim na północy kraju oraz uniemożliwiły Rosjanom przeprawę przez rzekę i marsz w kierunku Kijowa" - wskazano. Ukraińskie wojsko informuje też o przejęciu 10 jednostek rosyjskiego sprzętu wojskowego. W obwodzie czernihowskim, położonym na północny zachód od Kijowa, trwają zacięte walki. Jest to jeden z kierunków, na których siły rosyjskie próbują przemieszczać się w kierunku ukraińskiej stolicy. Wojna w Ukrainie. Rosjanie bezskutecznie starają się umocnić swoje pozycje Sztab generalny Sił Zbrojnych Ukrainy ocenił w sobotę wieczorem, że wojsko rosyjskie próbuje umocnić swoje pozycje we wszystkich kierunkach działań bojowych, ale bez większego powodzenia. W oświadczeniu zamieszczonym m.in. w serwisie YouTube sztab zaznaczył, że siły ukraińskie kontynuują operację obronną w kierunku północnym, wschodnim i południowym, a także bronią granic i wybrzeża morskiego. W kierunku wołyńskim utrzymuje się zagrożenie dywersją w obiektach wojskowych oraz w obiektach cywilnej infrastruktury. - Wróg nadal atakuje ogniem artyleryjskim i bombarduje kluczowe obiekty infrastruktury, dzielnice mieszkalne oraz lotniska - podkreślono. - Ze względu na poważne problemy logistyczne siły rosyjskie nie są w stanie zapewnić swoim oddziałom w Ukrainie paliwa, żywności i amunicji, co zmusza żołnierzy rosyjskich do okradania ludności, sklepów i aptek - podał sztab. Jak dodano, dowództwo wojsk rosyjskich włącza do działań bojowych na Ukrainie żołnierzy służby zasadniczej z okupowanego Donbasu, a także najemników z Abchazji i Osetii Południowej oraz więźniów. Obwód mikołajowski. Rosjanie chowają się wśród cywilów Szef władz regionu Witalij Kim, podał w sobotę, że w obwodzie mikołajowskim na południu Ukrainy Rosjanie stosują taktykę, według której prowadzą ostrzał, a następnie ukrywają się w wioskach wśród cywilów, gdzie są chronieni przed ostrzałem odwetowym ze strony sił ukraińskich. "Wróg kontynuuje swoją praktykę: wychodzi, strzela i ukrywa się w wioskach. Tak, rozpoczynają operację lądową (...). Wiem, gdzie 200-300 z nich się znajduje" - przekazał Kim we wpisie na Telegramie, cytowanym przez agencję Ukrinform. "Sprowadzili ludzi z Ługańskiej Republiki Ludowej i Donieckiej Republiki Ludowej, separatystycznych, uznanych przez Rosję regionów na wschodzie Ukrainy. To nie są żołnierze. Mówią: chcemy wrócić do domu. Czy dojdziemy stąd do domu na piechotę? Nie pozwala im na to ogień zaporowy. Robią to, żeby odwrócić naszą uwagę" - dodał szef władz obwodowych. Jak podkreślił, wojsko ukraińskie nie może ostrzeliwać wiosek, do których wycofują się rosyjscy żołnierze. Wcześniej w sobotę szef władz obwodu mikołajowskiego informował, że Rosjanie otworzyli ogień do obiektów cywilnych w Mikołajowie. W wyniku ostatnich ostrzałów w mieście nikt nie zginął, ale dwie osoby zostały ranne - przekazał.