Marynarka wojenna Rosji zaczęła stosować nowe metody do ochrony swoich najcenniejszych jednostek przed ostrzałem przeciwnika. W ostatnim czasie przemalowano fregatę Admirał Essen. Zdjęcia satelitarne wskazują, że dziób oraz rufę okrętu pokryto ciemną farbą, aby upodobnić jednostkę do mniej wartościowych celów i wprowadzić w błąd ukraińskich operatorów dronów. Jak zwraca uwagę Naval News, Ukraińcy do namierzania celów stosują kamery. Na razie trudno ocenić jak skuteczny okaże się ten fortel - czytamy w artykule. Zdjęcia satelitarne okrętu wykonało przedsiębiorstwo Planet Labs. Fregatę rakietową Admirał Essen z nietypowym malowaniem uchwycono w poniedziałek w Sewastopolu. Kolejne fotografie wykonane w czwartek w Noworosyjsku wskazują, że fregata została istotnie przemalowana. Nietypowy fortel rosyjskiej marynarki. Przemalowali fregatę, by zmylić Ukraińców Naval News zauważa, że choć sztuczka nie była stosowana od dziesięcioleci, nie jest ona nowa. Jej historia sięga czasów II wojny światowej, gdy do podobnych zabiegów uciekała się marynarka wojenna nazistowskich Niemiec, stosując ją w przypadku pancernika Bismarck. Rosyjskie fregaty rakietowe projektu 11356M, takie jak Admirał Grigorowicz czy Admirał Essen odgrywają znaczącą rolę w rosyjskich atakach na Ukrainę. Każda z nich może przenosić 8 pocisków manewrujących Kalibr, używanych do ostrzeliwania celów lądowych oddalonych o setki kilometrów. "Są to obecnie najbardziej wartościowe jednostki Floty Czarnomorskiej, pełniące rolę okrętów flagowych, dlatego Rosjanie uznali, że każda 'sztuczka' przyczyniająca się do zwiększenia poziomu ich bezpieczeństwa jest warta zachodu" - ocenia Naval News. Zatopienie krążownika Moskwa. Rosjanie stosują kolejne wybiegu Rosyjska marynarka wojenna poniosła największą stratę w kwietniu ubiegłego roku, kiedy zatopiony został krążownik rakietowy Moskwa - ówczesny flagowy okręt Floty Czarnomorskiej. Według Kremla na okręcie zginął zaledwie jeden żołnierz, a 27 uznano za zaginionych. Resort obrony Litwy ocenia jednak, że śmierć mogło ponieść nawet 400 rosyjskich żołnierzy. Od tego czasu Rosjanie zaczęli stosować rozmaite sztuczki, aby utrudnić ukraińskim bezzałogowym statkom powietrznym atakowanie swojej floty. Zamalowano choćby numery znajdujące się na kadłubach okrętów. "Choć środek ostrożności może wydawać się przestarzały, znacząco utrudnia identyfikację poszczególnych jednostek" - ocenia Naval News. Okręty wojenne agresora zaczęły od niedawna krążyć na zasadzie "ruchu wahadłowego" po Morzu Czarnym, kursując pomiędzy Sewastopolem na okupowanym Krymie i Noworosyjskiem, co utrudnia naszym siłom atakowanie tych jednostek - przekazał we wtorek ukraiński portal wojskowy Defense Express. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!