Jeszcze na początku grudnia eksperci oceniali, że ewentualne zdobycie Bachmutu przez Rosjan nie zmieni przebiegu wojny, a będzie mieć efekt symboliczny. Mimo to Rosjanie wciąż próbują - bo w razie gdyby udało im się je zająć, byłby to dla nich dobry punkt obrony przed ukraińskim natarciem. Ukraińcy oczywiście także nie poddają się w walce - jeśli bowiem uda im się utrzymać miasto, będzie to oznaczało możliwość dalszej kontrofensywy. Rosjanie przejęli kontrolę nad Jakowliwką i Kurdiumiwką Walki toczą się nie tylko o samo miasto, ale także w jego rejonie. Jak wynika z najnowszych, opublikowanych w niedzielę na Twitterze map, od czasu ostatniej aktualizacji nastąpiły zmiany terytorialne na ukraińskich ziemiach. Rosjanie przejęli kontrolę nad miejscowościami Jakowliwka - na północ od Bachmutu i Kurdiumiwka - na południe od Bachmutu. Z kolei wojska ukraińskie kontynuowały natarcie w obrębie Opytnego i odzyskały jego część. Tymczasem w piątek informowano o tym, że coraz więcej doniesień z frontu pod Bachmutem wskazuje na to, iż siły rosyjskie wycofały się z południowych i wschodnich obrzeży miasta. Miały to potwierdzać również zdjęcia i nagrania z pola walki publikowane przez obie walczące strony. "Od kilku dni nie ma już rosyjskich materiałów filmowych z miasta ani nawet z jego okolic. Nie widać też Rosjan na niedawnym nagraniu z drona, ukazującym strefę przemysłową we wschodniej części Bachmutu. Nie dostrzegamy również wymiany ognia z broni strzeleckiej na najnowszych ukraińskich nagraniach z miasta" - pisał wcześniej na Twitterze dziennikarz niemieckiego "Bilda" Julian Röpcke. Rosyjskie wojska próbują zająć Bachmut od sierpnia. Trwają tam obecnie najcięższe i najbardziej krwawe działania zbrojne w Ukrainie. W ocenie lojalnych wobec Kijowa władz obwodu ługańskiego, w pobliżu Bachmutu, zrujnowanego w wyniku ostrzałów wroga, może walczyć nawet do 2 tys. więźniów zmobilizowanych na wojnę w rosyjskich zakładach karnych.