Wojna na Ukrainie wkracza w kolejną, kluczową fazę. Rosjanie dążą do osiągnięcia sukcesu i ostatecznego zdobycia istotnych punktów. Jednym z nich jest Marjinka w obwodzie donieckim. Moskwa poinformowała, że zdobyła miasto. Co więcej, już kilka dni temu o częściowym zajęciu terenu informował brytyjski wywiad wojskowy. Prawda - według Sił Zbrojnych Ukrainy - jest jednak inna. Ukraina. Marjinka w rękach Rosjan? Jest reakcja Strona ukraińska przekazała, że "obrona Marjinki trwa". "Wróg jest powstrzymywany w rejonach Nowomychajliwki i Krasnohoriwki, gdzie odparto 11 ataków" - zaznaczył w mediach społecznościowych gen. brygady Ołeksandr Tarnawski, dowódca grupy walczącej w tym regionie. Tarnawski wskazał, że Rosjanie manipulują faktami, a miasto pozostaje niezdobyte. Zarazem przekazał, że "wróg gromadzi siły do dalszych operacji szturmowych", co potwierdzałoby rosyjską mobilizację. Moskwa już kilkukrotnie informowała o ostatecznym przejęciu kontroli w Marjince. Zacięte walki trwają w tym regionie od początku wojny w 2014 roku. Wojna na Ukrainie. Trwa rosyjska ofensywa Tymczasem pogłoski o rosyjskiej ofensywie w Ukrainie stały się faktem. Moskwa przerzuciła na linię frontu co najmniej 50 tysięcy dodatkowych żołnierzy i prowadzi szturm na niemal wszystkich kierunkach - przekazał Władysław Selezniow. Były rzecznik Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Ukrainy podkreślił, że sytuacja wojsk ukraińskich z dnia na dzień staje się coraz trudniejsza. - Jeśli dwa miesiące temu operowaliśmy liczbą 400 tysięcy Rosjan, teraz skoncentrowanych jest 450 tysięcy - zaznaczył wojskowy. Jak tłumaczył Selezniow, Rosjanie przerzucili w okolice frontu nie tylko pokaźne zasoby ludzkie, ale także materiałowe i techniczne. Coraz częściej przy szturmach wykorzystywana jest artyleria i pojazdy opancerzone. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!