- Wziąłem magnesy. Kiedy się zatrzymaliśmy w domu jakichś, k...a, podróżników: byli w Chinach, we Włoszech, w Paryżu. W od ch... miejsc byli. Nie są im potrzebne, to sobie zabrałem - powiedział bratu żołnierz. Dodał, że rosyjscy wojskowi kradną w Ukrainie wszystko, co zobaczą, w tym np. piły, szlifierki - podaje SBU. Mężczyzna ubolewa, że nie zdołał wysłać do domu torby, którą załadował kremami kosmetycznymi, i 10 ekspresów do kawy - czytamy w komunikacie SBU. Trwa badanie zbrodni wojennych Choć w Ukrainie wciąż trwają zacięte walki, Ukraińcy z dużą dokładnością badają wszystkie przypadki zbrodni wojennych popełnianych przez Rosjan. Ciała 1314 cywilów zamordowanych przez rosyjskie wojska znaleziono dotąd w obwodzie kijowskim; wciąż odkrywamy kolejne miejsca pochówku, w czwartek przeprowadziliśmy ekshumację osoby zabitej pod Borodzianką - poinformował w piątek komendant obwodowej policji Andrij Niebytow. - Niestety, wciąż natrafiamy na takie straszne znaleziska. (...) Cywil z okolic Borodzianki został zastrzelony przez rosyjskich żołnierzy, gdy próbował wziąć produkty żywnościowe z samochodu. Ludzie zamordowani w obwodzie kijowskim nie mieli niczego wspólnego z jakimikolwiek formacjami wojskowymi. Większość z nich zginęła od strzałów z broni palnej - przekazał Niebytow, cytowany przez agencję Interfax-Ukraina. Szef regionalnej policji dodał, że w obwodzie kijowskim pracuje ponad 300 grup dochodzeniowo-śledczych, badających przypadki rosyjskich zbrodni wojennych.