Użycie przez Rosję nowej rakiety balistycznej średniego zasięgu przeciwko Ukrainie "nie zmieni przebiegu konfliktu ani determinacji sojuszników z NATO we wspieraniu Ukrainy" - oznajmiła rzeczniczka Sojuszu Farah Dakhlallah w oświadczeniu. "Rosja wystrzeliła przeciwko Ukrainie eksperymentalny pocisk balistyczny średniego zasięgu. To kolejny przykład rosyjskich ataków na ukraińskie miasta. Rosja stara się terroryzować ludność cywilną na Ukrainie i zastraszać tych, którzy ją wspierają" - napisała Dakhlallah. W podobnym tonie wypowiedziała się również rzeczniczka Białego Domu Karine Jean-Pierre zapewniając, że ustępujący prezydent Joe Biden będzie kontynuował "zwiększanie" pomocy dla Ukrainy w ostatnich miesiącach kadencji. Do sytuacji odniosła się Komisja Europejska. Jej rzecznik Peter Stano, ocenił, że użycie międzykontynentalnej rakiety balistycznej wobec Ukrainy oznaczałoby wyraźną eskalację ze strony Władimira Putina oraz "ilościową i jakościową zmianę w konflikcie". Stano podkreślił, że działania te mogą stanowić globalne zagrożenie dla stabilności i bezpieczeństwa Europy oraz świata. Rosja poinformowała Amerykanów o swoim ataku Według rosyjskiego przywódcy Władimira Putina w czwartek Rosja po raz pierwszy użyła nowej rakiety balistycznej pośredniego zasięgu, która porusza się z prędkością 10 machów, czyli 2-3 km/s. Nowy pocisk nazwany "Oresznik" bazuje na poprzednim RS-28 Sarmat i może przenosić głowice jądrowe. Putin zapowiedział, że jeśli armia ponownie użyje tej broni, powiadomi zawczasu ukraińskich cywili. Amerykańskie ministerstwo obrony poinformowało, że Moskwa uprzedziła o tym Waszyngton na krótko przed wystrzeleniem nowego, "eksperymentalnego" pocisku. USA poinformowały z kolei Ukrainę i sojuszników. ---- Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły! Sprawdź, jak przebiega wojna na Ukrainie. Czytaj nasz raport specjalny!