Stany Zjednoczone odpowiadają na decyzję Rosji o całkowitym wstrzymaniu komunikowania na temat strategicznych sił jądrowych. Rosja wstrzymuje dane o strategicznych siłach jądrowych Informacja o radykalnym kroku Moskwy pojawiła się w komunikacie prokremlowskiej agencji Interfax, która cytuje słowa wiceszefa rosyjskiego MSZ Siergieja Riabkowa. "Wszelkie dane, wszelkie formy komunikowania, wszelka wymiana danych, wszelkie czynności inspekcyjne, generalnie wszelkiego rodzaju prace przewidziane w traktacie są zawieszone i nie będą wykonywane" - miał przekazać Riabkow. Jednocześnie w środę rosyjskie media informowały o ćwiczeniach na Syberii. Jak przekazano, testowane są tam międzykontynentalne rakiety balistyczne i ich obsługa. Ruch Rosji to pokłosie wycofania się z traktatu Nowy START, którego celem miało być ograniczenie broni jądrowej dalekiego zasięgu. Ten zawarty był między Rosją a USA. Rosja a USA. Koniec z danymi w ramach programu Nowy START W odpowiedzi na zawieszenie komunikacji o strategicznych siłach jądrowych podobną decyzję podjęła administracja prezydenta Joe Bidena. "Naszym celem jest zachęcenie Rosji do powrotu do przestrzegania traktatu" - podkreślał w rozmowie z "WSJ" urzędnik administracji Joe Bidena. "Odwet" USA spotkał się ze zrozumieniem, ale też z krytyką ze strony polityków oraz różnych instytucji. "To bardzo niefortunne, ale całkowicie przewidywalne i właściwe" - skomentowała amerykańską decyzję Lynn Rusten, wiceprezeska Nuclear Threat Initiative, organizacji non-profit skupiającej się na kwestiach bezpieczeństwa jądrowego. Jej zdaniem nie ma powodów, by USA przekazywały informacje o swojej broni nuklearnej, skoro Rosja odmawia Stanom Zjednoczonym wzajemności. "Obserwujemy stopniowe niszczenie ostatniej pozostałości traktatu o ograniczeniu zbrojeń nuklearnych" - ocenił z kolei Hans Kristensen z Federation of American Scientists. Dane, które strony przekazywały sobie wzajemnie w ramach traktatu Nowy START, obejmowały szczegółowe informacje na temat liczby bombowców, rakiet i głowic nuklearnych rozmieszczonych w konkretnych bazach. Jak twierdzi "WSJ", jeszcze w tym tygodniu Waszyngton proponował Moskwie kontynuowanie wymiany danych, jednak spotkał się z odmową. USA nadal mają zamiar upubliczniać ogólne informacje na temat łącznej liczby głowic, rozmieszczonych rakiet i bombowców oraz systemów nuklearnych - utrzymuje gazeta.