W niedzielę prezydent Rosji Władimir Putin nakazał ministrowi obrony i szefowi sztabu generalnego postawienie nuklearnych sił odstraszania w stan gotowości bojowej. Generał Skrzypczak: Putin nie użyje broni jądrowej Zdaniem byłego wiceszefa MON i byłego dowódcy Wojsk Lądowych gen. Waldemara Skrzypczaka, Władimir Putin nie użyje broni jądrowej. - On tylko nią straszy - ocenia. - Jest to niepoważne, tak się nie zachowuje przywódca imperium, za którego chce uchodzić. Widać, że Putin traci cierpliwość, puszczają mu nerwy. Niepowodzenie na froncie, brak sukcesu błyskawicznego rozbicia armii ukraińskiej, wyprowadziły go z równowagi. Jednocześnie Putin stracił zaufanie do swoich dowódców. Dlatego teraz wprowadza nowe siły, potęguje uderzenie - walki będą bardzo ciężkie, bo jest on zdeterminowany - ocenia Skrzypczak. Zdaniem Skrzypczaka decyzja dot. sił nuklearnych "to gest rozpaczy". - Ale Putin nic już nim nie ugra. Zachód musi być teraz tylko konsekwentny. To jest droga do upadku Putina, innej nie ma. Nie ma dla nas odwrotu. Jeśli mu ustąpimy w czymkolwiek, to on dalej będzie straszył i robił awantury - przekonuje. Broń nuklearna. Jak działa? Broń jądrowa składa się z głowic i ich nosicieli - rakiet różnego typu i samolotów. - Rakiety są w innym położeniu niż głowice - one nie są nigdy położone na stałe. Czyli, żeby użyć broni jądrowej, trzeba uzbroić rakiety głowicami, tzn. przewieźć głowice, które przechowywane są w specjalnych komorach, z magazynów do stanowiska startowych. Wówczas już na miejscu głowice jądrowe są integrowane z rakietami i są one gotowe do odpalenia. Rakiety można odpalać również ze stanowisk mobilnych, np. z pociągów - wyjaśnia Skrzypczak. ZOBACZ TAKŻE: Czy Putin może sam wydać rozkaz odpalenia broni jądrowej? "Putin może wydać polecenie, ale on nie ma "guzika" Jak dodaje, sama broń jądrowa może mieć różne ładunki o różnej mocy, od pół kilotony, przez 10 czy 20 kiloton. Dwie kilotony to moc, jakiej użyto w Hiroszimie. W takim przypadku strefa rażenia ma kilkanaście kilometrów. Bomba ma kilka możliwości rażenia. Pierwsza to fala uderzeniowa, która niszczy wszystko na swojej drodze. Następnie jest promieniowanie, które wypala wszystko. Jest jeszcze promieniotwórcze skażenie terenu, czyli cichy zabójca, ludzie umierają powoli, w męczarniach. Skrzypczak zaznacza, że za ewentualnym użyciem broni jądrowej stoją dowódcy rosyjscy. - Putin może wydać polecenie, ale on nie ma "guzika", tak jak prezydent USA, za którym jeździ "teczka atomowa" z pulpitami, do uruchomienia bomb - podsumowuje.