Jak przekazał szef MSZ Nicu Popescu, potwierdzone przez władze próby rekrutacji mają na celu skierowanie zwerbowanych przez Rosjan mężczyzn do walki na południu Ukrainy "w związku z położeniem geograficznym Mołdawii". - Tego typu działania nie służą pokojowi (...) i są bardzo niebezpieczne. Należy je powstrzymać - podkreślił Popescu. W ostatnich dniach mołdawskie media informowały o ogłoszeniach zamieszczanych przez Rosjan w Naddniestrzu, które miały zachęcać mieszkańców regionu do udziału w inwazji na Ukrainę. Wojna w Ukrainie. Rosjanie szukają sprzymierzeńców 24 lutego Rosja rozpoczęła inwazję na Ukrainę, która trwa już od 50 dni. Rosjanie spotkali się jednak z ogromnym oporem. Początkowe działania wojenne na północy kraju nie przyniosły Rosji nie tylko szybkiego zwycięstwa, ale wręcz spowodowały potężne fiasko. Siły rosyjskie wycofały się następnie z północy Ukrainy, by się przegrupować i przemieścić na wschód i południowy wschód kraju. To na tym obszarze skupiają się aktualnie całe wysiłki rosyjskiej armii. Próba pozyskania sił w Naddniestrzu to kolejny element strategii Rosji. Już wcześniej strona ukraińska informowała, że Rosjanie mają problemy z wystarczającą liczba żołnierzy do tak dużej operacji wojskowej, a także liczne kłopoty z wojskowym zaopatrzeniem. Z pomocą Rosjanom przyszli m.in. tzw. kadyrowcy, czyli czeczeńskie oddziały zbrojne. To jednak jeden z nielicznych przykładów na wsparcie dla Rosjan.