- Wróg nie może przeprowadzić operacji ofensywnej, by otoczyć nasze oddziały w Donbasie. Do tej pory stosował jedynie ataki rakietowe, artyleryjskie i lotnicze, co może wskazywać na całkowitą niechęć do działań na lądzie. Jesteśmy dlatego ostrożnymi optymistami - ocenił doradca prezydenta Ukrainy Ołeksij Arestowycz. - Rosjanie nie są też w stanie utrzymać pozycji w pobliżu Kijowa, żeby dokonać rotacji wojsk; są systematycznie wypychani przez żołnierzy ukraińskich, co praktycznie uniemożliwia im szturm na miasto - wskazał doradca prezydenta Wołodymyra Zełenskiego. - Najeźdźcy nadal atakują infrastrukturę krytyczną i osiedla w Charkowie, Mariupolu i Czernihowie - mieście, które próbują zmienić w drugi Mariupol - powiedział Arestowycz. - Mieszkańcy samego Mariupola nadal się bronią, pomimo trwających od tygodni ostrzałów; próbujemy im pomóc tak, jak tylko w tej trudnej sytuacji to możliwe - dodał. Miliardy dolarów strat Wartość uzbrojenia i sprzętu wojskowego, straconego przez siły rosyjskie podczas wojny z Ukrainą, przekroczyła 10 mld dolarów - oszacowało w piątek ukraińskie ministerstwo obrony. Resort przedstawił zestawienie siedmiu najdroższych rodzajów broni i sprzętu, zniszczonego dotąd przez siły ukraińskie. W komunikacie ministerstwa, cytowanym przez agencję Ukrinform, wymieniono: czołg T-90M Władimir (wartość do 3 mln dolarów), samobieżny przeciwlotniczy zestaw artyleryjsko-rakietowy Pancyr S-1 (15 mln dolarów), śmigłowiec szturmowy Ka-52 (16 mln dolarów), wojskowy samolot transportowy Ił-76 (27 mln dolarów), myśliwiec wielozadaniowy Su-35S (65 mln dolarów), pocisk balistyczny krótkiego zasięgu Iskander-M (100 mln dolarów) i duży okręt desantowy Saratow (ponad 100 mln dolarów). W piątek w godzinach porannych Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy poinformował, że od początku inwazji (24 lutego) Rosja straciła już około 17,7 tys. żołnierzy, a także 625 czołgów, 316 systemów artyleryjskich, 143 samoloty i 131 śmigłowców.