Szef Centrum Przeciwdziałania Dezinformacji w ramach Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy, Andrij Kowalenko o sytuacji w Biełgorodzie napisał w mediach społecznościowych. "Wygląda na to, że budynek w Biełgorodzie został wysadzony w powietrze. Na nagraniu nie widać spadających obiektów, co oznacza, że wszystkie oskarżenia Rosjan o ostrzał dokonany przez Siły Zbrojne Ukrainy w tym momencie nie odpowiadają rzeczywistości" - wskazał, zamieszczając wideo, na którym widać eksplozję dolnej części budynku. Zawalony budynek w Biełgorodzie. "To przypomina prowokację" "To przypomina prowokację Rosji albo informacyjną prowokację z rozdmuchaniem sytuacji, by uzasadnić dalsze ataki na domy cywilne w ukraińskich miastach" - zaznaczył. Jak dodał, to mógł być wybuch, który teraz rosyjska propaganda "przerabia" na ostrzał, by pasowało do jej narracji. Rosja natychmiast rzuciła oskarżenia na Ukrainę W niedzielę w Biełgorodzie w Rosji doszło do zawalenia się części dziesięciopiętrowego bloku mieszkalnego. Według gubernatora obwodu biełgorodzkiego Wiaczesława Gładkowa na skutek zdarzenia zginęły dwie osoby, a 20 odniosło obrażenia. W niedzielę wieczorem rosyjskie kanały w mediach społecznościowych, powołując się na służby ratunkowe, podawały, że liczba ofiar śmiertelnych wzrosła do dziewięciu. Gubernator natychmiast o tragedię oskarżył Ukrainę. Jak przekazał, przyczyną zawalenia się było "bezpośrednie trafienie pociskiem". Natomiast ministerstwo obrony Rosji wskazało, że w budynek trafiły odłamki zestrzelonego ukraińskiego pocisku. W niedzielę rano w mieście obowiązywał alarm powietrzny. Według informacji przekazywanych przez rosyjskie media nad Biełgorodem "pracowała obrona przeciwlotnicza" Rosji. Źródło: Hromadzske.ua, Ukrainska Prawda, Dzerkało Tyżnia ---- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!