Moskwa zamierza zareagować na rozszerzenie Sojuszu Północnoatlantyckiego na kraje skandynawskie. Planuje ewakuować część małych okrętów wojennych stacjonujących na Bałtyku na jezioro Ładoga. Decyzja nie została jeszcze ostatecznie podjęta. Na akwenie przeprowadzono już jednak wstępne analizy oraz zorganizowano pierwsze manewry. Ładoga znajduje się 40 km od granicy z Finlandią. Helsinki oficjalnie dołączyły do NATO w kwietniu. Rosja planuje ruch na morzu. Chce odpowiedzieć NATO - To rozsądna odpowiedź wojskowo-polityczna - skomentował plany ekspert Dmitrij Bołtienkow. Specjalista wskazał, że jezioro nie jest tak dobrze znane zachodnim wywiadom. Dodał również, że mniejsze okręty są "skutecznymi platformami do rozmieszczenia różnego rodzaju uzbrojenia". Jednym z okrętów rakietowych, które wkrótce mogą pojawić się przy fińskiej granicy jest Karakurt. Łodzie tego rodzaju są zdolne do przenoszenia pocisków manewrujących Kalibr. Media rosyjskie przekonują, że wspomniane rakiety są w stanie razić w odległości nawet 2600 km. Moskwa reaguje na działania NATO. Okręty przy granicy z Finlandią Prognozuje się, że Rosjanie mogą powiększyć Flotę Bałtycką o kolejne okręty typu Bujan-M wyposażone w pociski Oniks z głowicą o masie 300 kg. Te z kolei mogą uderzyć w odległości do 500 km. Szwecja jest kolejnym państwem, które jest bliskie dołączenia do Sojuszu. Sztokholm czeka na zgodę dwóch państw: Węgier oraz Turcji. Ankara w poniedziałek poinformowała, że prezydent Recep Tayyip Erdogan przesłał do parlamentu wniosek ratyfikacyjny dotyczący akcesji Szwecji do NATO. Źródło: Biełsat *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!