Agencja Unian poinformowała, że Rosjanie po raz pierwszy przyznali się, że w ukraińskim ataku stracili samolot wczesnego ostrzegania i kontroli Beriew A-50. Jak czytamy, Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej zamieścił na liście poszukiwanych pułkownika Mykołę Dziamana, dowódcę 138. Przeciwlotniczej Brygady Rakietowej Sił Zbrojnych Ukrainy. Ukraina. Rosja potwierdziła stratę samolotu A-50 Rosjanie oskarżają wojskowego o dokonanie "ataku, który doprowadził do śmierci ludzi". W oskarżeniu przekazano, że ukraiński wojskowy wydał rozkaz zniszczenia samolotu rosyjskich sił powietrznych. Podkreślono przy tym, że maszyna nie pełniła działań bojowych, nie jest zdolna do przenoszenia broni i poruszała się jedynie w przestrzeni powietrznej Federacji Rosyjskiej". Sprawdź, jak przebiega wojna na Ukrainie. Czytaj raport Ukraina-Rosja. Rosjanie ujawnili także szczegółowe straty. W katastrofie samolotu okupanta zginęło 10 członków załogi. Rosyjskie władze zaocznie aresztowały ukraińskiego żołnierza. Wojna na Ukrainie. A-50 strącony, kosztuje 350 mln dolarów 23 lutego Ukraińcy donosili o zestrzeleniu rosyjskiego A-50 nad Morzem Azowskim. Wrak spaść miał na terenie Krasnodaru. Wcześniej donoszono, że ukraińskim żołnierzom udało się wyeliminować dwa tego typu samoloty. Jedna taka maszyna warta jest około 350 milionów dolarów. Źródło: Unian ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!