O planach Rosjan na najbliższe tygodnie wojny mówił szef Głównego Zarządu Wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy Kyryło Budanow. Generał w wywiadzie dla niemieckiej telewizji ARD przyznał, że obecnie obserwowane są przygotowania rosyjskich wojsk do zmasowanego ataku. - Spodziewamy się nasilenia rosyjskich działań ofensywnych pod koniec wiosny i na początku lata, szczególnie w rejonie Donbasu - stwierdził. Zdaniem Budanowa celem ofensywy będzie przede wszystkim miejscowość Czasiw Jar leżąca na zachód od Bachmutu. Z punktu widzenia wojsk obydwu krajów jest to strategicznie ważny punkt logistyczny, jego zdobycie przez Rosjan może otworzyć drogę m.in. na Kostiantyniwkę, a w późniejszym etapie także na Kramatorsk. Rosja szykuje ofensywę. Wskazano cel okupantów Jednocześnie, jak podkreślił wojskowy, w najbliższym czasie nie należy spodziewać się dużych miast na froncie, ponieważ Rosjanie nie mają obecnie sił na zintensyfikowanie działań. - Sytuacja jest dość skomplikowana, ale pod kontrolą - mówił szef ukraińskiego wywiadu wojskowego. W rozmowie pojawiła się także kwestia działań ofensywnych ze strony Sił Zbrojnych Ukrainy. Budanow stwierdził, że jest to możliwe jeszcze w tym roku jednak "nie chce o tym rozmawiać, ponieważ odpowiedzialność za to leży po stronie Sztabu Generalnego". Ołeksandr Syrski: Sytuacja pozostaje trudna O aktualnej sytuacji frontowej Sił Zbrojnych Ukrainy poinformował naczelny dowódca Ołeksandr Syrski. Według generała sytuacja "pozostaje trudna", ale linie obrony nie zostały przerwane. "Wróg dzień i noc kontynuuje działania ofensywne wykorzystując grupy szturmowe przy wsparciu pojazdów opancerzonych. Na różnych kierunach próbuje prowadzić szturmy pieszo, falami, od plutonu do kompanii, czasem batalionu" - przekazał. Jednocześnie ukraiński wojskowy podkreślił, że nie jest prawdą o wycofaniu się obrońców z miejscowości Czasiw Jar, o którą toczą się ciężkie walki. "Dziś najbardziej zacięte walki trwają w rejonie Pierwomajskiego i Wodiane, a także na wschód od Czasiw Jaru, gdzie wróg próbuje przebić się przez obronę naszych wojsk. Czasi Jar pozostaje pod naszą kontrolą, wszelkie próby przedostania się wroga do osady nie powiodły się" - mówił. "Siły obronne w dalszym ciągu mocno utrzymują okupowane linie i pozycje, wyczerpują wroga, powodują znaczne straty w personelu, broni i sprzęcie wojskowym" - dodał. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!