W środę rano Władimir Putin ogłosił częściową mobilizację w Federacji Rosyjskiej. Chwilę po jego wystąpieniu na antenie państwowej telewizji pojawił się minister obrony Siergiej Szojgu. Cytowany przez RIA Novosti mówił o "postępach operacji specjalnej". Jak ocenił - Rosja walczy nie tyle z Ukrainą, co z "kolektywnym Zachodem". Powiedział, że zaopatruje on Ukrainę w ogromne dostawy broni. 70 wojskowych i 200 cywilnych zachodnich satelitów ma jego zdaniem wspierać działania Ukraińców. Współpracownik Putina mówi też o dotychczasowym bilansie wojny. Przekazał, że Rosja straciła 5937 żołnierzy oraz że prawie 90 procent rannych wróciło do walki. Stwierdził też, że straty po stronie ukraińskiej to: 61 207 zabitych i 49 368 rannych. Co oznacza "częściowa moblizacja"? Szojgu w swoim wystąpieniu zapewniał, że ogłoszonej przez Putina "częściowej mobilizacji" wojskowej nie podlegają poborowi oraz studenci, a jedynie osoby z "doświadczeniem bojowym". Zaznaczył, że możliwości mobilizacyjne Rosji to prawie 25 milionów ludzi, a wezwania do służby otrzyma 300 tysięcy - "nieco ponad 1 procent" - oznajmił. Wyjaśniał też, że mobilizacja ma służyć przede wszystkim "kontrolowaniu wyzwolonych terytoriów i tysiąckilometrowej linii frontu".