Niepokojące doniesienia z Ukrainy. We wtorek wieczorem prezydent Wołodymyr Zełenski poinformował o rosyjskim uderzeniu na Chersoń. - Rosja zaatakowała pociąg ewakuacyjny i stację kolejową w Chersoniu. Wszystkie służby są już na miejscu. Trwa ustalanie liczby zabitych i rannych. Było tam wielu cywilów - powiedział w wieczornym oświadczeniu prezydent Ukrainy. Ukraina. Rosjanie ostrzelali Chersoń. Są ranni Wkrótce po telewizyjnym orędziu głos zabrał minister infrastruktury. Ihor Kłymenko przekazał, że ze wstępnych informacji wynika, iż jeden policjant nie żyje, a dwóch jest rannych. Urzędnik dodał, że w chwili ataku na stacji przebywało około 140 cywilów, a policja natychmiast zaczęła akcję ewakuacyjną. - Dzięki zdecydowanym działaniom służb udało się wszystkich przewieźć w bezpieczne miejsca - przekazał Kłymenko. Wojna na Ukrainie. Chersoń za Krym? Rosyjskie uderzenie w dworzec kolejowy w Chersoniu może być odpowiedzią na poniedziałkowy atak na Krym. Jak informowaliśmy w Interii, ukraińskie Siły Zbrojne miały przypuścić desant na port w Feodozji. - Ukraińcy wysadzili w powietrze rosyjski statek desantowy "Nowoczerkask", który stacjonował w krymskim porcie w Feodozji - przekazał dowódca ukraińskich sił powietrznych Mykoła Oleszczuk. Informacje o zniszczeniu okrętu nie są jednak potwierdzone. W osobnym komunikacie Siły Powietrzne przekazały, że do ataku doszło przy użyciu rakiet manewrujących, jednak nie przedstawiono na to żadnych dowodów. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!