- Jeśli wojska francuskie zostaną wysłane na Ukrainę, środki odwetowe wykroczą daleko poza płaszczyznę polityczną - powiedział Artem Studennikow, dyrektor pierwszego europejskiego departamentu rosyjskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych w rozmowie z rosyjską agencją informacyjną Ria Nowosti. - Strona francuska była o tym bezpośrednio ostrzegana - podkreślił. Rosja ostrzega Francję. W tle słowa Macrona - Udział francuskiego personelu wojskowego w konflikcie ukraińskim oficjalnie uczyni Francję jego stroną, co nieuchronnie znacznie zwiększy ryzyko starcia dwóch mocarstw nuklearnych - wspomniał Studennikow. Studennikow odniósł się tym samym do głośnych słów francuskiego prezydenta Emmanuela Macrona, który zapowiedział możliwość wysłania francuskich żołnierzy na Ukrainę, a nawet wspomniał o wysłaniu żołnierzy NATO. Francuski prezydent mówił, że chociaż europejskie państwa nie doszły jeszcze do konsensusu w tej sprawie, to "niczego nie można wykluczyć". Wojna w Ukrainie. Francja "legalnym celem"? Rosja wprost Studennikow stwierdził ponadto, że retoryka Francji staje się coraz bardziej "wojownicza". Przekazał, że wypowiedzi Macrona odbierane są bardzo poważnie. Zaznaczył też, że państwa sojusznicze i większość Francuzów nie zgadza się z pomysłem Macrona. Według Studennikowa w przypadku dołączenia do konfliktu francuskich wojsk kraj ten stanie się dla Kremla "legalnym celem". - Chcielibyśmy mieć nadzieję, że we francuskich elitach rządzących jest, jeśli nie rozsądek - coraz trudniej na to liczyć - to przynajmniej instynkt samozachowawczy, tak czy inaczej, będziemy gotowi na każdy rozwój wydarzeń - podkreślił. Kilka dni temu do wypowiedzi Macrona odniósł się były sekretarz obrony USA Robert Gates. - Obawiam się, że nasz rząd mówi zbyt wiele, podobnie jak niektóre inne rządy. Czasami lepiej jest coś zrobić i nie mówić, że się to robi - stwierdził, nie wykluczając przy tym ewentualnego ruchu Sojuszu. ---- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!