- Ministerstwo Spraw Zagranicznych otrzymało notę dotyczącą tego, że broń pochodzenia sowieckiego nie może być przekazywana do krajów trzecich bez zgody Rosji. MSZ nie odpowiedziało na tę notę i nie odpowie na nią, ponieważ jest ona nonsensem - powiedział Lipavsky. Podkreślił, że nie istnieje klauzula zakazująca reeksportu. Uznał, że są "to rosyjskie kłamstwa, aby wstrzymać nasze wsparcie dla Ukrainy". Rosja ostrzegła też inne kraje Rosja w tym tygodniu w nocie dyplomatycznej oficjalnie ostrzegła USA i inne kraje zachodnie, że dostawy broni do Ukrainy wzmacniają konflikt i mogą doprowadzić do "nieprzewidzianych konsekwencji". Nota dyplomatyczna do Stanów została wysłana po tym, jak pojawiły się informacje o kolejnej transzy amerykańskiego wsparcia dla Ukrainy. We wtorek prezydent USA Joe Biden oficjalnie zatwierdził rozszerzenie listy dostaw broni do Ukrainy. Nowy pakiet pomocy wojskowej dla Ukrainy obejmie m.in. 18 haubic 155mm, 200 transporterów opancerzonych M113, 11 śmigłowców Mi-17 i 300 dronów-kamikadze Switchblade, a także drony morskie - podał w środę rzecznik Pentagonu John Kirby. Dodał, że kilka innych krajów wysłało Ukrainie czołgi T-72. Lipavsky ujawnił, że na początku marca ambasador Rosji powiedział czeskiemu wiceministrowi spraw zagranicznych, że Rosja spodziewa się ataków terrorystycznych w Ukrainie wymierzonych w zachodnie konwoje broni. - Interpretujemy to jako zagrożenie, które pochodzi z Rosji i, że planuje ona akcje sabotażowe - zaznaczył minister. Od początku agresji Rosji na Ukrainę Praga dostarcza tam broń i inne materiały wojskowe. Wartość materiałów przekazanych do 6 kwietnia br. wyniosła ponad 45 mln euro. Ze względów bezpieczeństwa czeskie ministerstwo obrony od pewnego czasu nie ujawnia informacji na temat specyfikacji przekazywanych materiałów.