Informację o "rozejmie" przekazała prokremlowska agencja Interfax w czwartek 5 stycznia. Wojna w Ukrainie. Rosja ogłasza rozejm na czas świąt Z komunikatu Kremla wynika, że decyzję o wstrzymaniu ognia wydał Władimir Putin. "Biorąc pod uwagę apel Jego Świątobliwości Patriarchy Cyryla, polecam Ministrowi Obrony Federacji Rosyjskiej wprowadzenie rozejmu" - czytamy w komunikacie. Według wstępnych informacji wojska rosyjskie mają wstrzymać ogień na 36 godzin. Rozejm ma rozpocząć się od 6 stycznia od godziny 12 i potrwać do północy 7 stycznia. "Biorąc pod uwagę fakt, że na terenach objętych walkami mieszka duża liczba obywateli wyznających prawosławie, wzywamy stronę ukraińską do ogłoszenia zawieszenia broni i umożliwienia im uczestniczenia w nabożeństwach wigilijnych, a także w dniu Narodzenia Pańskiego" - przekazał Władimir Putin. Na komunikat Kremla zareagował doradca Wołodymyra Zełenskiego. "Po pierwsze - Ukraina nie atakuje obcego terytorium i nie zabija cywilów, tak jak robi to Rosja. Ukraina zabija na swoim terytorium tylko członków armii okupacyjnej. Po drugie: Federacja Rosyjska musi opuścić okupowane terytoria. Tylko wtedy będzie miała 'tymczasowy rozejm'" - napisał Mychajło Podolak. "Hipokryzję zachowajcie dla siebie" - dodał polityk. Rosja ogłasza rozejm. Wezwanie Cyryla W tym czasie trwają prawosławne święta Bożego Narodzenia. Do wstrzymania ognia w czwartek 5 stycznia wzywał także patriarcha Cyryl. Zwierzchnik rosyjskiej Cerkwi apelował o "świąteczny rozejm" między Rosją a Ukrainą, który miałby trwać od południa w piątek 6 stycznia do północy w sobotę 7 stycznia, aby prawosławni mogli uczestniczyć w nabożeństwach bożonarodzeniowych. W tej samej wypowiedzi Cyryl określił rosyjską inwazję na Ukrainę "konfliktem wewnętrznym" - podała agencja Interfax-Ukraina. "To cyniczna pułapka i element propagandy" - ocenił doradca prezydenta Ukrainy Mychajło Podolak. "Rosyjska Cerkiew Prawosławna wzywała do ludobójstwa Ukraińców, podżegała do masowych mordów i nawołuje do jeszcze większej militaryzacji Federacji Rosyjskiej" - podkreślił doradca prezydenta Ukrainy.