Opierając się na ustaleniach ukraińskiego analityka Kostiantyna Maszowca, Instytut Studiów nad Wojną (ISW) podaje, że rosyjskie dowództwo przerzuciło pod Awdijiwkę w obwodzie donieckim pułk strzelców zmotoryzowanych 27. dywizji, uzupełniony resztkami 21. brygady strzelców zmotoryzowanych pomimo tego, że nie odzyskał on pełnej gotowości bojowej. I to przy tym, że 27. dywizja była formowana jako rezerwa dla wojsk zgrupowania Centrum na okoliczność ewentualnej kontrofensywy ukraińskiej w Awdijiwce lub rosyjskiej ofensywy na Toreck. Rosja. Przemysł zbrojeniowy nie nadąża Według analityków ISW może to świadczyć o tym, że "rosyjskie dowództwo nie realizuje zaplanowanego grafiku kompletowania i dozbrajania jednostek 27. dywizji strzelców zmotoryzowanych i nie nadąża z wyposażeniem tej jednostki do (wyznaczonego wcześniej) poziomu 87 proc". ISW ocenia, że przyczyną może być to, iż rosyjski przemysł zbrojeniowy nie nadąża z dostarczaniem uzbrojenia i wyposażenia dla sił rezerwy. Rosyjskie dowództwo mogło też podjąć decyzję o zaangażowaniu dodatkowych sił pochodzących z rezerw, by zintensyfikować "szturmy mięsa armatniego" na wschodzie Ukrainy, czyli frontalne ataki przy użyciu głównie piechoty. Amerykański ośrodek odnotowuje również, że w rosyjskiej przestrzeni medialnej pojawiły się głosy krytyki w sprawie słabej ochrony infrastruktury krytycznej po tym, jak Ukraina 13 lipca skutecznie zaatakowała dronami magazyn ropy w obwodzie rostowskim. Autorami tej krytyki byli niektórzy tzw. blogerzy wojskowi oraz przedstawiciele władz. ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!