Rosja straciła kolejny samolot w obwodzie donieckim, który ostrzeliwał terytorium kontrolowane przez Ukrainę. Maszyna miała rozbić się po zestrzeleniu przez własne, a więc rosyjskie wojska - informuje Ukraińska Prawda, powołując się na źródło w Siłach Powietrznych Ukrainy. Na nagraniach udostępnionych w mediach społecznościowych widać, jak trafiona maszyna spada z impetem na ziemię. Sytuacja miała miejscu w okolicach Konstantynówki w Donbasie, o czym poinformował szef administracji wojskowej miasta Serhij Horbunow. Część obwodu donieckiego jest okupowana przez wojska rosyjskie, ale Konstantynówka jest położona na terenach kontrolowanych przez władze Ukrainy. Wojna w Ukrainie. Rosja wolała poświęcić nowy sprzęt. Może mieć problem Z pierwszych doniesień wynikało, że strącony został rosyjski Su-24. Jednak najnowsze materiały wideo i zdjęcia wskazują, że chodzi prawdopodobnie o drona S-70. To może być bardzo zła wiadomość dla Kremla. W dronie są wykorzystywane rozwiązania stealth zastosowanie w najnowszym myśliwcu Moskwy, Su-57. Oznacza to, że bezzałogowiec korzystający m.in. z techniki stealth - pozwala na uczynienie maszyny praktycznie niezauważalnej dla radarów - mógłby stać się łupem Zachodu, jeśli jego szczątki zostaną odzyskane i poddane szczegółowej analizie. Według ekspertów, rosyjski samolot mógł zestrzelić drona S-70 w obawie przed przejęciem przez przeciwnika nienaruszonego egzemplarza tej maszyny. Jednak zdjęcia z Ukrainy wskazują, że wojskowi Kijowa zdołali zdobyć elementy rosyjskiego drona. S-70 Ochotnik to dron w formie latającego skrzydła, o sporych rozmiarach, dlatego bywa określany jako bezzałogowy samolot. Posiada 19 metrów rozpiętości skrzydeł i 14 metrów długości. W konfiguracji startowej jego waga wynosi 25 ton, z czego blisko trzy tony mogą przypadać na uzbrojenie. Źródło: Ukrainska Prawda ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!