Jak przekazał w piątek Iwan Federow, liczba ofiar śmiertelnych czwartkowego ataku rosyjskiego lotnictwa na obwód zaporoski wzrosła do ośmiu osób, a liczba poszkodowanych do 42. Wcześniej informowano, że zginęły cztery osoby, a 18 zostało rannych. Pociski uderzyły w pięć miejsc w Zaporożu, w tym między innymi w szpital. Szef obwodowych władz wojskowych dodał, że jedną z ofiar jest roczny chłopczyk, a wśród rannych pozostają czteromiesięczna dziewczynka, pięciolatek i 15-latek. Nadal trwają poszukiwania ewentualnych uwięzionych pod gruzami. Ukraina-Rosja. Co najmniej osiem ofiar ataku na obwód zaporoski W ciągu ostatniej doby siły rosyjskie uderzyły w obwód zaporoski 384 razy, z czego szesnaście ataków przeprowadzono z powietrza. Ucierpiało 15 miejscowości, w tym między innymi Robotyne i Małyniwka. Nadeszło około 150 powiadomień o uszkodzeniu domów mieszkalnych i obiektów infrastruktury. Na atak zareagował prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, który podkreślił, że takie tragedie nie tylko zabijają ludzi, lecz także niweczą "sens jakichkolwiek słów o tym, że rzekomo za mało jest rozmów z Rosją, telefonów na Kreml". "Oni tam (na Kremlu - red.) cieszą się ze śmierci ludzi. I dlatego obrona powietrzna dla Ukrainy, zdolność do niszczenia rosyjskich samolotów wojskowych, pozwolenie Ukrainie na przeprowadzanie ataków dalekiego zasięgu przeciwko okupantowi - to jest prawdziwa ochrona życia. I jestem wdzięczny wszystkim na świecie, którzy w tym pomagają" - oznajmił szef ukraińskiego państwa. Wojna w Ukrainie. Seria rosyjskich ataków. Kijów wskazuje powód Uderzenie w obwód zaporoski to nie jedyny atak na Ukrainę w ostatnim dniu. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych przekazało, że rosyjskie drony celnie trafiły w domy mieszkalne i inne obiekty cywilne w obwodzie odeskim - zginęła jedna osoba, a dziewięć zostało rannych. W pobliżu Kijowa wskutek ostrzału sześciu domów prywatnych i kilku samochodów poszkodowane zostały co najmniej cztery osoby. Zbombardowany półtonowymi pociskami został również Charków, raniąc przynajmniej 25 osób - przekazał szef lokalnej administracji wojskowej Ołeh Synehubow. Według kijowskich urzędników zintensyfikowanie ataków w ostatnim czasie ma związek ze zbliżaniem się 1000. dnia rosyjskiej ofensywy - to próba przeciążenia systemu obrony powietrznej i zwiększenia presji na społeczeństwo w Ukrainie. Zdaniem władz armia Kremla wystrzeliła w październiku łącznie ponad dwa tysiące dronów szturmowych w kierunku celów cywilnych i wojskowych na terenie całego kraju. Więcej informacji o wojnie w Ukrainie. Czytaj raport specjalny Interii. Źródło: Reuters ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!