"Trójca Święta", której powstanie datuje się na początek XV w. opuściła Galerię Trietiakowską zaledwie dwa razy. Podczas II wojny światowej ewakuowano ikonę w bezpieczne miejsce. Kolejnym razem - w 2022 r. - została przewieziono do ławry Troicko-Siergijewskiej z okazji uroczystości religijnych. Po powrocie do muzeum odkryto na niej kilkadziesiąt uszkodzeń. W poniedziałek Patriarchat Moskiewski Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego ogłosił, że słynna ikona ponownie stała się własnością kościelną, na specjalne polecenie Władimira Putina. Decyzją patriarchy Cyryla przez rok będzie wystawiana w Soborze Chrystusa Zbawiciela w Moskwie, by następnie wrócić do Ławry Trójcy św. Sergiusza, gdzie ikona znajdowała się do roku 1917 i rewolucji październikowej. "Konserwatorzy dzieł sztuki są zaniepokojeni decyzją o przeniesieniu ikony na stałe. Wszystkie jej warstwy są w wyjątkowo delikatnym stanie. Przetrwanie ikony zależy od precyzyjnej kontroli warunków w otoczeniu" - wskazują dziennikarze niezależnego portalu Meduza. Gdy w zeszłym roku arcydzieło zostało "wypożyczone" na uroczystości religijne, historyczka sztuki Jelena Rodnina wyjaśniała, że ikona Rublowa powinna być przechowywana w temperaturze od 18 do 20 stopni Celsjusza i wilgotności na poziomie od 50 do 55 proc. W przypadku przechowywania w ławrze warunków tych nie da się spełnić. Cyryl zachwycony. "Mogliśmy o tym marzyć" Patriarcha Cyryl w rozmowie z najwyższymi duchownymi Kościoła Prawosławnego stwierdził we wtorek, że poprosił Putina jedynie o "wypożyczenie" ikony na okres dwóch tygodni, z okazji Święta Trójcy Świętej 4 czerwca. - W odpowiedzi, jak już wiecie, prezydent podjął historyczną decyzję o zwróceniu ikony "Trójcy Świętej" Rosyjskiemu Kościołowi Prawosławnemu. Mogliśmy tylko o tym marzyć - przekazał patriarcha. Politolog: Sprawy mają się źle Politolog Dmytro Oreszkin w rozmowie z Radiem Swoboda wskazał, że działanie Putina to próba nadania ikonie "wagi politycznej", a działania "są charakterystyczne dla ostatnich działań Kremla". Wskazał, że choć 80 proc. Rosjan uważa się za należące do kultury prawosławnej, to jedynie 4 proc. uczestniczy w sakramentach. - Teraz próbują zrobić z Władimira Putina prawosławnego przywódcę. To zupełnie beznadziejna sytuacja, Rosja już dawno przeszła ten etap - wskazał. Prowadzący rozmowę Michaił Sokołow stwierdził, że jest to nie tylko nagroda dla patriarchy Cyryla za wspieranie rosyjskiej inwazji na Ukrainę, ale również próba wymuszenia przez prezydenta Rosji "cudu i bożej pomocy", gdy z frontu dobiegają niepokojące dla niego informacje. - Wydaje mi się, że to znak, że nie wiedzą czego się chwycić. Mam niewielką wiarę w możliwość wpływania przez siły pozaziemskie na sytuację polityczną. Jeśli się tego chwyta, to sprawy mają się źle - podkreślił Oreszkin.