O zajęciu wsi Prohres i Jewgieniwka poinformowało w niedzielę rosyjskie Ministerstwo Obrony. Komunikat, który cytują agencje Reuters czy AFP, kolportowały także rosyjskie prokremlowskie agencje. Obecnie trudno zweryfikować prawdziwość oświadczenia wydanego przez kremlowski resort, jednak wiadomo, że na wschodzie obwodu donieckiego cały czas toczą się zacięte walki, a okupanci usiłują nacierać w kierunku Pokrowska. Ukraiński Sztab Generalny w niedzielę rano powiadomił, że jego siły odparły w tym regionie 29 ataków Rosjan. O inicjatywie Rosjan w Donbasie pisze także "The New York Times", analizując, że najeźdźca przełamuje tam "pęknięcia w obronie" Ukraińców i robi postępy. Zdaniem autorów tekstu zdobycie kilku wiosek może odzwierciedlać zdolności Rosji do wykorzystywania braków w ukraińskich liniach defensywnych. Wojna na Ukrainie. Rosjanie chwalą się sukcesem "Rosjanie testują pozycje, żeby zobaczyć, czy batalion się trzyma, czy się wycofuje. Gdy tylko znajdą osłabione punkty, przejmują je pomimo strat" - czytamy. W kontekście doniesień rosyjskiego ministerstwa warto przypomnieć także ostatnie informacje ukraińskich mediów i analityków z Deep State. W czwartek informowaliśmy, że żołnierze ukraińskiej 31. brygady zmechanizowanej wpadli w pułapkę Rosjan w pobliżu wsi Prohres. Musieli przyjmować uderzenia z wielu kierunków, zamknięci w tzw. worku ogniowym. Choć sytuacja była bardzo trudna w kolejnych analizach powiadomiono, że Ukraińcy zdołali wyprzeć okupanta i obronić swoje pozycje. Z najnowszych danych Deep State, które prezentowane są na mapach, wywnioskować można, że wspomniane miejscowości faktycznie znajdują się obecnie w rękach okupanta. Źródła: AFP, Reuters, "NYT", Deep State ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!