Jak powiedział podczas wirtualnej konferencji prasowej Kirby, informacje, które posiadają USA są podobne do tych, o których wcześniej mówiła prezydent Mołdawii Maia Sandu na temat rosyjskich planów destabilizacji jej rządów. - Dziś jestem w stanie podzielić się własnymi informacjami, w tym wywiadu zagranicznego na temat rosyjskich wysiłków, by zdestabilizować Mołdawię (...) Bardziej konkretnie, rosyjscy aktorzy, niektórzy posiadający obecnie związki z rosyjskim wywiadem, starają się zorganizować protesty w Mołdawii, jako podstawę do sprowokowania powstania przeciwko mołdawskiemu rządowi - powiedział urzędnik. "Niepokojące ruchy Moskwy", ale Kirby uspokaja Jak dodał Kirby, osobny zespół osób związanych z Rosją ma za zadanie szkolić i pomagać w kreowaniu tych wydarzeń. Zasugerował też, że częścią destabilizacyjnych wysiłków Rosji jest sianie dezinformacji na temat rzekomych ataków Ukrainy przeciwko kontrolowanemu przez Rosję Naddniestrzu. Kirby porównał to do rosyjskich nieudanych starań do przeprowadzenia przewrotu w Czarnogórze w 2016 r. Zaznaczył przy tym, że choć starania Moskwy są niepokojące, to nie należy przeceniać rosyjskich zdolności w tym obszarze. Zapowiedział, że USA nadal będą dzielić się informacjami na temat rosyjskich planów z władzami w Kiszyniowie i obejmować sankcjami osoby zaangażowane w te działania. W ubiegłym roku restrykcje nałożono na głównego organizatora protestów, ukrywającego się przed wymiarem sprawiedliwości polityka Ilana Szora. Poruszono kwestię Gruzji Przedstawiciel Białego Domu zapowiedział również przeznaczenie 300 mln dolarów na pomoc energetyczną, by "odpowiedzieć na pilne potrzeby wykreowane przez wojnę na Ukrainie i by wzmocnić odporność i bezpieczeństwo energetyczne Mołdawii". Podczas briefingu oficjel poinformował również, że w piątek doszło do spotkania doradcy ds. bezpieczeństwa narodowego prezydenta Bidena, Jake'a Sullivana z prezydent Gruzji Salome Zurabiszwili. Jak powiedział Kirby, Sullivan wyraził zadowolenie z faktu wycofania przez gruziński parlament legislacji o "zagranicznych agentach", które wywołały gwałtowne protesty w Tbilisi i krytykę ze strony UE i USA. - Oczywiście, nadal wspieramy demokratyczną przyszłość Gruzji i jej transatlantyckie aspiracje. Wciąż potrzeba reform, by posunąć je naprzód, ale Jake zapewnił prezydent (Zurabiszwili), że będziemy z Gruzją współpracować w tym kierunku - powiedział Kirby.