SBU ostrzegła, że siły rosyjskie przygotowują atak na rafinerię w Mozyrzu na Białorusi, aby później oskarżyć o to Ukrainę. Według komunikatu opublikowanego na Telegramie, celem miałoby być wciągnięcie kraju do wojny. SBU ostrzega: Rosja planuje ciągnąć Białoruś do wojny "Według dostępnych danych, do ataku przygotowuje się grupa dywersyjno-rozpoznawcza składająca się z zawodowych wojskowych rosyjskich sił zbrojnych i oficerów rosyjskich służb specjalnych, którzy zostali wysłani na terytorium Białorusi pod przykrywką wagnerowców" - czytamy w oświadczeniu SBU. Akcja prowokacyjna ma być przeprowadzona przez rosyjskich zwiadowców, podających się za ukraińskich sabotażystów. Wysiłki Federacji Rosyjskiej sprowadzają się do tego, aby ostatecznie winą obarczyć Ukrainę. Schwytali rosyjskiego żołnierza. Miał zdjęcia rafinerii na Białorusi SBU podaje, że informacje o ataku na rafinerię dotarły do nich z kilku źródeł. Największą rolę odegrały jednak zeznania rosyjskiego żołnierza, którego schwytano w okolicach Zaporoża. Ponadto, z jego telefonu pozyskano dane, które wskazują, że okupant wcześniej brał udział w działaniach przeciwko siłom ukraińskim na południu kraju. Co więcej, niedawno dostał polecenie "przeniesienia się na Białoruś, jako członek Grupy Wagnera". W pamięci telefonu odnaleziono również inne dowody świadczące o tym, że żołnierz dostawał informacje o planowanej akcji. Są to między innymi zdjęcia rafinerii na Białorusi, które udostępniono na Telegramie. "Każdy najeźdźca, który przekroczy granicę naszego kraju, zostanie zniszczony przez nasze Siły Bezpieczeństwa i Obrony" - ostrzega ukraińska Służba Bezpieczeństwa. Czytaj też: Ultimatum pisane na Kremlu. Ujawniono niemoc rosyjskiego MSZ Białoruś jest bliskim sojusznikiem Federacji Rosyjskiej, a jak przypomina agencja Reutera, to właśnie na ich terytorium ustawiono czołgi, którym nie udało się od razu wjechać do Kijowa podczas rozpoczęcia pełnoskalowej inwazji na Ukrainę. W czerwcu zaś wybuchł bunt najemników Grupy Wagnera dowodzonych przez Jewgienija Prigożyna, który zakończył się niepowodzeniem, a od czasu jego zakończenia na terytorium Białorusi regularnie docierają kolejne kolumny ze sprzętem i żołnierzami. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!