Wojna na Ukrainie nie idzie po myśli Rosji - nie są w stanie ukryć tego nawet kremlowscy propagandyści. By nie odpowiadać na niewygodne pytania Putin odwołał nawet coroczną konferencję, podczas której zwyczajowo opowiadał o potędze kraju. Kruszy się mit Putina Eksperci Instytutu Studiów nad Wojną wskazują, że w ostatnich miesiącach problemy Rosji coraz bardziej się piętrzą. Sukcesów na froncie nie widać, a budżet na wojnę znacząco się kurczy. To nie osłabia jednak geopolitycznych zapędów Putina, który ma nadzieję na utrzymanie w garści całego regionu. ISW zauważa jednak, że taka postawa została niedawno skrytykowana przez prowojennych kremlowskich blogerów wojskowych. Ich zdaniem, zaznaczają analitycy, nie ma sensu wydawać aktualnie pieniędzy na lokalne inicjatywy poszerzające wpływy w regionie, kiedy wspomniane regiony nie kwapią się, by pomóc Rosji w wojnie. Chodzi m.in. o Tadżykistan, który został obficie wsparty przez Rosję w zakresie rozwoju rosyjskojęzycznych szkół w tym kraju. W odpowiedzi Tadżykistan ani myśli, by w zamian wysłać swoich żołnierzy na front. Zdaniem blogerów, wydatkowanie pieniędzy na takie cele bez uzyskiwania czegokolwiek w zamian to polityka, która nie doprowadzi do sukcesu Rosji. Putin próbuje także odbudować pozycję Rosji na wschodzie poprzez tworzenie trójstronnego sojuszu z Kazachstanem i Uzbekistanem. I te wysiłki nie są jednak pochlebnie komentowane przez blogerów wojskowych. ISW zauważa, że wśród komentatorów wojskowych w Rosji zapanowało zdenerwowanie na politykę Putina.