Ołeksij Reznikow wyraził pewność, że Ukraina otrzyma broń, o którą od dawna zabiega - w tym czołgi i myśliwce - ponieważ, jak przekonuje, zarówno Ukraina, jak i Rosja wydają się przygotowywać do nowych ofensyw na wiosnę. "Ukraina jako kraj i armia zostały już członkiem NATO. De facto, a nie de iure, zgodnie z prawem. Jesteśmy nim, ponieważ mamy natowską broń i pojęcie jak jej użyć" - stwierdził ukraiński minister. Ołeksij Reznikow: Ukraina jest nieformalnym członkiem NATO Jak przekonuje Reznikow, "Władimir Putin przedstawił swoją inwazję na Ukrainę jako egzystencjalną bitwę z krajami Zachodu, które chcą osłabić Rosję, a rosyjscy politycy twierdzą powszechnie, że walcząc w Ukrainie, walczą właśnie z NATO, ponieważ Zachód dostarczył temu krajowi broń w tym, co uważają za agresywną wojnę, kierowaną wobec nich". "Ponadto Ukraina od lat stara się o członkostwo w NATO, co prezydent Putin określił jako zagrożenie dla bezpieczeństwa Rosji" - dodał. Reznikow zaprzeczył jednak kontrowersyjności swojego stanowiska. "Dlaczego miałoby to być kontrowersyjne? To jest prawda. To fakt" - powiedział szef resortu obrony Ukrainy. "Jestem pewien, że w niedalekiej przyszłości zostaniemy członkami NATO, de iure" - podkreślił. Minister zaznaczył, że rozumie pozycję Sojuszu, który choć aktywnie wspiera Kijów w walce z Moskwą, to nie chce przyjąć Ukrainy do NATO, ponieważ nie chce być traktowany jako strona konfliktu w wojnie z Rosją. Ponadto szczególną rolę odgrywa w tym przypadku art. 5 Traktatu waszyngtońskiego, na mocy którego "zbrojny atak na jednego lub więcej członków w Europie lub Ameryce Północnej będzie uważany za atak na nich wszystkich". W opinii szefa resortu obrony Ukrainy to właśnie m.in. ten punkt stoi na przeszkodzie, by jego kraj mógł formalnie stać się członkiem Paktu Północnoatlantyckiego.