- Najeźdźcy mają duży problem z jakością opieki medycznej - pisze dziennikarz ukraińskiej agencji UNIAN. - Wojskowi z Rosji nie uczestniczyli w kursach pierwszej pomocy, dlatego nie potrafią uratować ani siebie, ani swoich kolegów. Ich osobiste apteczki medyczne są wyposażone zgodnie z sowieckimi normami, zazwyczaj zawierają przeterminowane lekarstwa. Z tych powodów większość rannych żołnierzy szybko umiera, nie mogąc wydostać się z pola walki - wyjaśnił. Wojna. Rosjanie pilnie posyłają na Ukrainę przyszłych lekarzy W jego ocenie rosyjska armia cierpi też na deficyt wykwalifikowanego personelu medycznego. - Większość doświadczonych lekarzy przebywa w szpitalach polowych, do których żołnierze najczęściej nie są nawet dowożeni. W jednostkach bojowych brakuje pełnoetatowych medyków, a jeśli już tacy są, to nie wszyscy z nich posiadają niezbędne umiejętności. W celu rozwiązania tych problemów Rosjanie pilnie posyłają na Ukrainę przyszłych lekarzy, czyli studentów kończących naukę na kierunkach medycznych. Nie wpływa to jednak na poprawę sytuacji" - relacjonował ukraiński dziennikarz. Od początku inwazji armia rosyjska straciła już ponad 22 tys. żołnierzy - wynika z najnowszych informacji Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Ukrainy. Wojsko rosyjskie straciło także 918 czołgów, 2308 pojazdów opancerzonych, 184 samoloty i 154 śmigłowce. Od 24 lutego do 26 kwietnia siły rosyjskie utraciły również 416 systemów artyleryjskich, 149 wieloprowadnicowych wyrzutni rakiet, 69 systemów przeciwlotniczych, 1643 samochody, osiem jednostek pływających, 76 cystern z paliwem, 205 bezzałogowych statków powietrznych poziomu operacyjno-taktycznego i cztery mobilne systemy rakiet balistycznych krótkiego zasięgu