W środę estoński parlament przegłosował ustawę o wykorzystaniu zamrożonych rosyjskich aktywów w celu wsparcia Ukrainy. Jak zapowiedziano, uzyskane w ten sposób fundusze zostaną wykorzystane jako "zaliczka na poczet szkód, jakie Rosja musi zrekompensować Ukrainie". - Odszkodowanie za szkody militarne nie może spaść na barki Ukrainy i jej sojuszników. Rosja jest winna wyrządzenia tych szkód i musi ponieść tę odpowiedzialność - wyjaśniał przewodniczący parlamentarnej komisji konstytucyjnej Hendrik Terras. O wykorzystaniu skonfiskowanych rosyjskich aktywów mówił także sekretarz stanu USA Antony Blinken. Jak podkreślił podczas swojej wizyty w Kijowie, władze w Waszyngtonie aktywnie pracują nad przekazaniem tych środków do Kijowa. Ramzan Kadyrow namawia do ataku na Estonię Do sprawy przekazania rosyjskich aktywów do Kijowa odniósł się na swoim kanale w mediach społecznościowych przywódca Czeczenii Ramzan Kadyrow. Polityk otwarcie stwierdził, że wykonanie zapisów ustawy przyjętej przez parlament Estonii powinno być sygnałem do natychmiastowej reakcji w postaci ostrzału rakietowego. "Uważam, że na takie wyzwania należy odpowiedzieć bez ceremonii, zdecydowanie i ostro. Aktywa Rosji za granicą są majątkiem Rosjan! Dlatego uważam, że miejsca, w których podejmowane są decyzje oznaczające jawny rabunek naszego kraju, powinni stać się celem numer jeden ukierunkowanego ataku rakietowego" - napisał. Zdaniem Kadyrowa nie należy tolerować ataków na własność obywateli Federacji Rosyjskiej, szczególnie jeśli wychodzą one z krajów jawnie nieprzyjaznych. "Jestem pewien, że skuteczne przybicie kilku warunkowych sztyletów przywróci do rozsądku najgorętsze estońskie głowy" - podkreślił. ----- Sprawdź, jak przebiega wojna na Ukrainie. Czytaj raport Ukraina-Rosja. Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!