Ramzan Kadyrow zamieścił w mediach społecznościowych nagranie, w którym zapowiada wysłanie swoich żołnierzy do Bachmutu. To reakcja na ostatnie uwagi szefa Grupy Wagnera Jewgienija Prigożyna, który oskarżył ministra obrony Siergieja Szojgu i dowódcę Sztabu Generalnego Walerija Gierasimowa o doprowadzenie do śmierci "dziesiątek tysięcy żołnierzy". - 10 maja żołnierze Grupy Wagnera wycofają się z Bachmutu - poinformował przywódca najemników. Szef wagnerowców dodał, że na opuszczone przez jego bojowników pozycje będą musieli zostać skierowani żołnierze regularnej armii Kremla. Prigożyn zagroził wycofaniem swoich sił już w sobotę. Warunkiem pozostania na linii frontu były większe dostawy amunicji - podał amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW). Prigożyn apeluje do Kremla Z kolei w mediach społecznościowych pojawiło się także drastyczne nagranie, na którym Prigożyn zaapelował do Kremla o zwiększenie dostaw amunicji. Aby wzmocnić przekaz, pokazał martwych żołnierzy. - Oto faceci, którzy dzisiaj zginęli. Wciąż świeża krew - rozpoczął Jewgienij Prigożyn swoją odezwę do rosyjskich władz. Na nagraniu udostępnionym w mediach społecznościowych widać ciała bojowników Grupy Wagnera. Zdecydowaliśmy się go nie pokazywać, z uwagi na drastyczne treści. - To byli czyiś ojcowie, czyiś synowie - kontynuuje, obarczając w obelżywy sposób winą za śmierć bojowników tych decydentów, którzy nie przekazują jego żołnierzom amunicji. Szef grupy Wagnera zwrócił się na nagraniu do ministra obrony Rosji Siergieja Szojgu oraz szefa Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej Walerija Gierasimowa. W wulgarnych słowach skrytykował ich za brak dostaw amunicji i broni. - Gdzie jest amunicja? Spójrzcie na nich, su**! Wy siedzicie w drogich klubach, wasze dzieci kręcą filmiki na YouTube. Uważacie, że jesteście panami ich życia, że macie prawo kierować życiem żołnierzy grupy Wagnera. Oni przyjechali tu jako ochotnicy i zginęli, a wy ucztujecie na swoich mahoniowych biurkach - krzyczy na nagraniu, jakie jest dostępne w mediach społecznościowych.