Ramzan Kadyrow powiadomił, że z ukraińskiej niewoli wróciło pięciu czeczeńskich żołnierzy. Za pośrednictwem serwisu Telegram przekazał, że dziennikarze chcieli dowiedzieć się, dlaczego nie spotkał się z żołnierzami powracającymi z wojny w Ukrainie do ojczyzny. Kadyrow: Niech udowodnią, że nie unikali walki, nie bali się stawić czoła wrogowi "Uważam, że czeczeński wojownik nie powinien mieć żadnych powodów, by trafić do niewoli. Wymówki mogą być różne, ale tak czy inaczej, żołnierz misi udowodnić, że nie miał innego wyjścia. I musi udowodnić to, wracając na front" - podkreślił. "Dlatego nie spotkam się z wracającymi żołnierzami. To kwestia honoru nie tylko żołnierza, ale honoru całej jednostki, całego pułku, w którym służy żołnierz. Niech udowodnią, że nie unikali walki, nie bali się stawić czoła wrogowi i nie szukali okazji do złożenia broni i ucieczki przed kulami" - napisał. Kadyrow zaznaczył jednak, że cieszy się, że żołnierze przeżyli. Wziął na siebie także winę za pojmanie wojskowych. Jak przekazał, na godzinę przed pojmaniem żołnierze informowali, że kończy się im amunicja. "Każdy wojownik nie powinien strzelać losowo, ale myśleć o każdym strzale, chronić każdy nabój. Wiem, że to moja wina, że nie byli wystarczająco przygotowani na taką sytuację i nie do końca rozumieli, że wojownik powinien planować użycie amunicji. Teraz mają szansę udowodnić sobie, towarzyszom, dowódcy i całemu krajowi, że był to wymuszony ruch. Że przysięga, obowiązek i honor są ponad wszystko" - dodał. Czeczeńscy bojownicy - tzw. kadyrowcy - nazwani od imienia swojego przywódcy, od początku pełnoskalowej inwazji na Ukrainę wspierają Rosję. Ich głównym działaniem miało być zastraszanie i zabijanie cywili. W mediach pojawiały się również doniesienia o grabieżach i rozbojach, popełnionych przez Czeczenów. O brutalności kadyrowców w Ukrainie mówił m.in. papież Franciszek. Wojna w Ukrainie. Wymiana jeńców wojennych W niedzielę Andrij Jermak, szef kancelarii prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, powiadomił, że doszło do wymiany jeńców wojennych między Ukrainą a Rosją. Jak przekazał, Ukrainie udało się odzyskać 130 obywateli, którzy zostali pojmani w rejonach Bachmutu, Sołedaru, Zaporoża i Chersonia. "Nasze życie jest dla nas najwyższą wartością. "Bohaterowie muszą żyć" - tak zawsze mówi prezydent Wołodymyr Zełenski, którego zadania realizuje nasz zespół, Sztab Koordynacyjny ds. Traktowania Jeńców Wojennych. To zadanie: Uwolnić wszystkich. I uwolnimy" - napisał.