Do incydentu doszło w nocy z czwartku na piątek. Wojskowy bezzałogowy samolot rozpoznawczy rozbił się na przedmieściach stolicy Chorwacji, Zagrzebia - poinformowała chorwacka agencja informacyjna Hina. - Nie wiadomo, czy należał do rosyjskiej, czy ukraińskiej armii - przekazał tego samego dnia premier Chorwacji Andrej Plenković. Zagrzeb: Dziura w ziemi i dwa spadochrony Tamtejsza policja podała, że w czwartek po godz. 23 na stołecznym podmiejskim osiedlu Jarun było słychać huk eksplozji. W piątek rano na miejscu zgłoszenia zauważono dziurę w ziemi i znaleziono dwa spadochrony. Powołując się na nieoficjalne źródła, brytyjska stacja BBC podała, iż rozbił się tam były radziecki bezzałogowy samolot rozpoznawczy Tu-141. Burmistrz stolicy Tomislav Tomasević poinformował, że części maszyny znaleziono w kilku miejscach na południowo-zachodnich przedmieściach miasta. - To cud, że nikt nie zginął. To duża maszyna - stwierdził Tomasević, dodając, że jest to przypadek bez precedensu. Samolot wycofano w 1989 roku W opinii ekspertów, na których powołuje się agencja Associated Press, w Tu-141 musiała nastąpić jakaś awaria. Agencja podała, że oficjalnie jedynym operatorem tego sprzętu jest obecnie Ukraina. Ten bezzałogowy samolot rozpoznawczy do służby w armii ZSRR wszedł w 1979 roku. Wycofany został w 1989 roku. Rząd Chorwacji przekazał, że maszyna przyleciała na terytorium Chorwacji z węgierskiej przestrzeni powietrznej. Chorwacka policja i wojsko bada sprawę - przekazano.