Gdy niemal cały świat czeka na wtorkowe wystąpienie prezydenta USA Joe Bidena w Warszawie, kilka godzin wcześniej w Moskwie swoje orędzie z okazji rocznicy wojny w Ukrainie przed Zgromadzeniem Federalnym wygłosił Władimir Putin. Na trzy dni przed rocznicą wybuchu wojny w Ukrainie, rosyjski przywódca zarysował w nim obraz wojny, który Kreml prezentuje światu od blisko 12 miesięcy. Orędzie Putina. "Rosja wciągnięta do wojny przez USA" Putin tłumaczył licznie zgromadzonym słuchaczom, że Rosja została wciągnięta do wojny przez Stany Zjednoczone i ich sojuszników. Wystąpienie rosyjskiego lidera trwało aż dwie godziny. Okazało się, że to zdecydowanie za długo dla części członków rosyjskiej wierchuszki, którzy wiele razy słyszeli już słowa o agresywnym zachowaniu Zachodu wobec Rosji. Tym razem powtarzanie oskarżeń wobec USA i zachodnich sojuszników z NATO zwyczajnie uśpiło wielu z najbliższych współpracowników Putina. W trakcie orędzia Putina przysnął Miedwiediew Na zdjęciach i nagraniach z wtorkowego przemówienia można zauważyć m.in. przysypiającego Dmitrija Miedwiediewa, wiceprzewodniczącego Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej. Miedwiediew przysnął jednak nie pierwszy raz podczas ważnej uroczystości dla Federacji Rosyjskiej. Do podobnej sytuacji doszło w 2016 r. w trakcie jednego z przemówień Putina. Wtedy z Miedwiediewa zakpił za pośrednictwem mediów społecznościowych opozycjonista Aleksiej Nawalny. Ale były prezydent i premier nie był jedynym, któremu zdarzyło się przymknąć oczy podczas ważnego wydarzenia. Poniżej widać, że słowa Putina o agresywnym Zachodzie czy odpowiedzialności USA za podżeganie do "ukraińskiego konfliktu" spotkały się raczej z senna reakcją znacznej części audytorium. Putin przekonuje, że Zachód jest winny wybuchowi wojny w Ukrainie Wygłoszone we wtorek przez Władimira Putina przemówienie dotyczyło głównie rosyjskiej "specjalnej operacji" w Ukrainie. - Mówię do was w okresie pełnym historycznych zmian, które determinują naszą przyszłość. Krok po kroku będziemy kontynuować realizację założeń. Począwszy od 2014 r. Donbas walczył, bronił prawa do życia na własnej ziemi, do posługiwania się ojczystym językiem. Walczył i nie poddał się pomimo ciągłego ostrzału, nieskrywanej nienawiści ze strony kijowskiego reżimu, wierzył i czekał na Rosję aż przyjdzie mu na ratunek - oświadczył Władimir Putin. Rosyjski przywódca zapewnił, że jego kraj zrobił "absolutnie wszystko, co możliwe, by rozwiązać problem w pokojowej formie".- Byliśmy cierpliwi w negocjacjach, które miały prowadzić do rozwiązania konfliktu - ocenił. - W celu zapewnienia bezpieczeństwa naszego kraju, wyeliminowania zagrożenia ze strony neonazistowskiego reżimu, który pojawił się w Ukrainie po zamachu stanu w 2014 r., podjęto decyzję o przeprowadzeniu specjalnej operacji wojskowej. Krok po kroku, ostrożnie i konsekwentnie prowadzimy stojące przed nami zadania - przekonywał rosyjski przywódca. Putin podkreślił, że "odpowiedzialność za podżeganie do konfliktu ukraińskiego, za eskalację, za wzrost liczby jego ofiar spoczywa wyłącznie na zachodnich elitach i oczywiście na obecnym reżimie kijowskim, dla którego Ukraińcy są tak naprawdę obcy".