W środę Władimir Putin przemawiał podczas wystąpienia skierowanego do najwyższych dowódców wojskowych Rosji. Stwierdził on m.in., że wrogom Rosji zależy na jej dezintegracji. Powtórzył także twierdzenie, że Rosja została zmuszona do rozpoczęcia działań zbrojnych w Ukrainie z powodu "zachodnich prowokacji". - Nasi geopolityczni rywale zaczęli prać mózgi w krajach posowieckich, przede wszystkim w Ukrainie - mówił. I dodał: - Od lat próbowaliśmy nawiązać braterskie relacje, ale nic nie działało. Władimir Putin: Gwarantujemy wojsku wszystko, czego potrzebuje Putin mówił także, że rosyjska armia musi wyciągnąć wnioski i naprawić problemy, które napotkała w Ukrainie, a on gwarantuje dać wojsku wszystko, czego ono potrzebuje w celu wsparcia kampanii wojskowej w Ukrainie. - Nie mamy żadnych ograniczeń finansowych. Kraj i rząd zapewniają wszystko, o co prosi armia - powiedział. Walczących w Ukrainie nazwał także "bohaterami". Prezydent Rosji tłumaczył także, że "ich zadaniem jest teraz usprawnienie sił wojskowych" i że nadal "będą pracować nad poprawą gotowości bojowej sił jądrowych". Zapewnił, ze Rosja będzie rozwijać triadę nuklearną (to składające się na arsenał jądrowy trzy komponenty: morski, lądowy i powietrzny - red.). - To jest główna gwarancja zachowania naszej suwerenności i integralności terytorialnej - podkreślił. Według Władimira Putina nie ma wątpliwości, że Rosja osiągnie cele "specjalnej operacji wojskowej" bez niszczenia gospodarki. Siergiej Szojgu: W 2023 r. Rosja będzie kontynuowała specjalną operację wojskową Głos na posiedzeniu Ministerstwa Obrony Federacji Rosyjskiej zabrał także szef resortu. Stwierdził on, że poza mobilizacją 300 tys. poborowych do armii zgłosiło się ponad 20 tys. "wolontariuszy". Według Szojgu w 2023 r. Rosja będzie kontynuowała "specjalną operację wojskową" w Ukrainie. Rosyjski minister obrony wezwał do zwiększenia liczebności rosyjskich sił zbrojnych do 1,5 mln żołnierzy.