Na konferencji prasowej Władimir Putin stwierdził, że poniedziałkowe ataki na infrastrukturę ukraińską były częściową odpowiedzią na atak na okręty rosyjskiej Floty Czarnomorskiej w Sewastopolu - przekazała agencja Reutera. - To nie wszystko, co mogliśmy zrobić - oznajmił również. W poniedziałek rano miał miejsce rosyjski atak rakietowy na terytorium Ukrainy. Odgłosy wybuchów słychać było we Lwowie, a także w Kijowie, Charkowie, Zaporożu, obwodach winnickim, czerkaskim, połtawskim, a także w innych regionach. Władze ogłosiły alarm przeciwlotniczy na terenie całego kraju. Zełenski: Rosjanie nie mają takich rakiet, którymi trafiliby w ukraińską wolę życia Jak przekazał prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski w codziennym wystąpieniu wideo, prace nad usuwaniem szkód wciąż trwają. - Robimy wszystko, co możliwe, by przywrócić dostawy energii elektrycznej i wody - zapewnił. Poinformował także, że w porannym ostrzale regionów Ukrainy wojska rosyjskie użyły 55 pocisków rakietowych, a siły ukraińskie zestrzeliły 45 z nich. Zełenski zadeklarował, że Ukraina będzie wzmacniać swoją obronę przeciwlotniczą i podkreślił, że "na każde dziesięć trafień terroryści muszą zużyć co najmniej czterokrotnie więcej rakiet". - Rosyjscy terroryści nie mają takich rakiet, którymi mogliby trafić w ukraińską wolę życia - życia w sposób cywilizowany, we wzajemnej trosce. Rosja nie zdoła podporządkować sobie Ukrainy - ani armią, ani terrorem, ani niczym innym - powiedział Zełenski.