Władimir Putin został zaproszony do RPA w związku z mającym się tam odbyć w sierpniu szczytem przywódców pięciu gospodarek wschodzących, które tworzą grupę BRICS (Brazylia, Rosja, Indie, Chiny i RPA). Ale wydanie przez Międzynarodowy Trybunał Karny nakazu jego aresztowania w związku ze zbrodniami wojennymi na Ukrainie postawiło gospodarzy w trudnej sytuacji. "Nie ma opcji, by nie aresztować Putina" Jak informuje "Sunday Times", kilka dni temu prezydent RPA Cyril Ramaphosa powołał specjalną komisję rządową pod przewodnictwem wiceprezydenta, która ma rozważyć opcje dla kraju po wydaniu nakazu aresztowania Putina. Według źródła cytowanego przez gazetę, komisja nie jest w stanie znaleźć innych opcji niż to, by Putin uczestniczył w szczycie poprzez wideokonferencję z Moskwy. "Nie ma opcji, by nie aresztować Putina - jeśli tu przyjedzie, musimy go aresztować. Jedyną opcją, jaką mamy dla niego, jest połączenie przez Teams lub Zoom z Moskwy" - powiedział wysoki rangą urzędnik, który miał wgląd w opinię prawną. Potwierdził, że Pretoria prowadzi w tej sprawie negocjacje z Moskwą. Relacje na linii RPA-Rosja Zgodnie z tą opinią prawną, zignorowanie nakazu naruszyłoby międzynarodowe zobowiązania RPA i byłoby sprzeczne z prawem tego kraju. Przypomniano, że niearesztowanie przez RPA Omara al-Baszira, ówczesnego przywódcy Sudanu, podczas wizyty w 2016 roku zostało później uznane przez sąd najwyższy za sprzeczne z konstytucją. RPA odmówiła poparcia sankcji wobec Rosji lub potępienia jej agresji na Ukrainie, a niedawno gościła rosyjskiego ministra spraw zagranicznych Siergieja Ławrowa oraz okręty wojenne Rosji i Chin na wspólnych ćwiczeniach morskich.