O wymuszonych działaniach pisze w środę amerykański Instytut Studiów nad Wojną. Rosjanie mogą przerzucać w rejon Kurska oddziały nieregularne z obwodu donieckiego oraz te, które wcześniej zostały skierowane do pomocy jednostkom frontowym i pozostają do dyspozycji jako zaplecze głównych sił. "Takie przegrupowanie może z czasem wpłynąć na tempo rosyjskich działań ofensywnych w sektorach uznanych za priorytetowe dla rosyjskiej armii" - czytamy w analizie ISW. Rosjanie przerzucają wojska, Waszyngton liczy żołnierzy Instytut zaznacza jednak, że na razie w rejon Kurska skierowano stosunkowo niewielkie oddziały, które stacjonowały w okolicach miast Czasiw Jar, Torećk i Pokrowsk w ukraińskim obwodzie donieckim. Podobne informacje podaje "Wall Street Journal", powołując się na amerykańskich urzędników. Źródła wskazują, że Waszyngton jest cały czas na etapie analizy, ile dokładnie ludzi Rosjanie przerzucają do obrony swoich obwodów przed Ukraińcami. Z kolei Politico Europe powołuje się na ukraińskiego urzędnika, który twierdzi, że Rosjanie wycofali z donieckiego odcinka frontu "stosunkowo niewielką" liczbę jednostek. Prezydent USA Joe Biden przekazał dziennikarzom, że "co cztery, pięć godzin jest informowany" przez swoich współpracowników o bieżącej sytuacji w Rosji. - To stwarza prawdziwy dylemat dla Putina. Jesteśmy w bezpośrednim kontakcie, stałym kontakcie z Ukraińcami - zaznaczył amerykański przywódca. Ukraińska operacja w Rosji Jak przekazał naczelny dowódca Sił Zbrojnych Ukrainy Ołeksandr Syrski, jego wojska obecnie kontrolują 74 wsie w obwodzie kurskim. Jednak według źródeł redakcji Suspilne, natarcie komplikuje rosnący opór Rosjan w kierunku centrum regionu. Oznaczałoby to, że obecnie najbardziej realny jest scenariusz, w którym Rosjanie będą okopywać się w miejscach linii swoich umocnień. ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!