Rozprawa ma się zacząć w piątek - wynika z informacji prawnika i działacza na rzecz praw człowieka Pawła Czikowa. Żołnierze, którzy postanowili pozwać swojego dowódcę, to członkowie gwardii narodowej (tzw. Rosgwardii) służący w Północnokaukaski Okręgu Federalnym. Nieoficjalnie: Ogromny odsetek odmów Procesowi uważnie przyglądają się setki innych gwardzistów z co najmniej 17 innych miast, którzy szukali porady prawnej w związku z rozkazem walki w Ukrainie. Według nieoficjalnych wyliczeń aż od 20 do 40 proc. żołnierzy poborowych odmówiło wzięcia udziału w wojnie. Zaciętość i krwawość walk w Donbasie miała tutaj kluczowe znaczenie - wskazano w publikacji brytyjskiej gazety. "Splunięcie Putinowi w twarz" Gwardziści (członkowie Federalnej Służby Wojsk Gwardii Narodowej Rosji) byli wysyłani do Ukrainy przede wszystkim na początku wojny, gdy Rosja liczyła na błyskawiczne podbicie tego kraju. Gwardia narodowa miała wówczas utrzymywać "porządek" w trakcie okupacji. Jak czytamy w "The Daily Mail", pozew żołnierzy oceniany jest jako "publiczne splunięcie Władimirowi Putinowi w twarz". Tymczasem w Ukrainie trwa 72. dzień walk - śledź naszą relację na żywo!