Yoav Geva i pochodzący z Ukrainy Alex Galchinsky od 6 kwietnia przebywają w Centrum Profilaktyki i Psychoterapii Traumy w Sosnowcu, kierowanym przez Stowarzyszenie Moc Wsparcia. Prowadzą tam szkolenia z zakresu interwencji kryzysowej i pomocy psychologicznej wobec dzieci i młodzieży w sytuacji uchodźstwa. Szkolenia odbywają się w dwóch równocześnie pracujących grupach: polskojęzycznej i ukraińskojęzycznej. Psychologowie: Trauma nie znika, ale nas nie definiuje - Trauma nie znika. To wspomnienie, które pozostaje żywe w naszej świadomości na całe życie - powiedział podczas piątkowej konferencji prasowej w Sosnowcu Yoav Geva. - Pomagamy tutaj ucząc, jak sobie z nią poradzić, jak przepracować ją w bezpiecznym otoczeniu, by można było żyć dalej - dodał. Jak wyjaśnił, człowiek z doświadczeniem traumy próbuje wypchnąć to wspomnienie ze swojej pamięci, próbuje żyć nie dotykając bolesnych wspomnień nawet przez wiele lat po tym, jak to wydarzenie miało miejsce, ale jest to bardzo trudne. Pamięć takiej osoby jest fragmentaryczna, ona nie ma do niej pełnego dostępu. Towarzyszy jej poczucie bezsilności i samotności. - Główne przesłanie jest takie, że trauma nas nie definiuje. To chwila w naszym życiu, z którą musimy sobie poradzić, z którą będziemy żyli, ale pokonujemy ją, uczymy się akceptować i wzrastamy, wracając do normalności - podkreślił Yoav Geva. Życie imigrantów. Problemy, traumy, adaptacja Alex Galchinsky, który zna też specyfikę życia imiganta, bo przed 25 laty wyjechał z Ukrainy do Izraela, zwraca uwagę na problemy z aklimatyzacją i adaptacją, jakie mają uchodźcy z Ukrainy przybywający do Polski. "Są w nowym miejscu, w nowym środowisku, w nowym języku. W miarę możliwości trzeba im jednak nieść pomoc w języku kraju, w którym przebywają, czyli języku polskim, żeby się oswajali i adaptowali" - powiedział. - Wszystko zależy od motywacji, którą wkładam w to, żeby się zaadaptować. Jeśli szukam pracy, chodzę do szkoły, jest mi łatwiej. To ważne, żeby polski rząd jak najszybciej aktywował ludzi z Ukrainy do pracy, do jakichś działań, nie mogą pozostać w pozycji ofiary - dodał psychoterapeuta. Pełnomocniczka prezydenta Sosnowca ds. polityki społecznej Anna Jedynak poinformowała, że władze tego miasta zaprosiły stowarzyszenie i izraelskich szkoleniowców do współpracy, bo miejscowi specjaliści nie mieli doświadczenia w pracy z uchodźcami z traumą wojenną. - Od pierwszych dni wojny, kiedy zajmowaliśmy się wsparciem humanitarnym - zakwaterowaniem, jedzeniem, opieką - dostawaliśmy sygnały, że problemy psychiczne i traumy będą się dopiero pojawiały i uznaliśmy, że potrzebujemy wsparcia specjalistów. W pierwszym etapie zajęliśmy się tym, co najbardziej potrzebne, ale wiemy, że musimy przejść do drugiego etapu, do usamodzielniania tych osób" - powiedziała. Jak poinformowała Anna Jedynak, w Sosnowcu przebywa ok. 6,5 tys. uchodźców z Ukrainy, z czego 600 osób korzysta z bezpośredniego wsparcia miasta. W sosnowieckich szkołach i przedszkolach uczy się już 900 ukraińskich dzieci-uchodźców.