Reuters informuje, że przetasowania na pierwszej linii dowodzenia "specjalną operacją wojskową", jak Rosjanie określają inwazję na Ukrainę, to próba szukania ratunku dla "konającej kampanii". Symboliczny moment przetasowania Moment zmian jest symboliczny. Od miesięcy toczą się zażarte walki o Bachmut. Rosjanie nie są w stanie zająć miasta, choć rzucili tam niemal wszystkie swoje siły, a walki zyskują miano "mielenia", co jest nawiązaniem do przerzucania na tę linię frontu żołnierzy, którzy w praktyce idą na pewną śmierć. Porażki w Bachmucie doprowadziły Rosjan do obrania nowego celu. W ostatnim czasie Rosjanie uderzają w Sołedar, który znajduje się na przedmieściach Bachmutu. Surowikin zdegradowany Szef MON Rosji Siergiej Szojgu zdecydował w środę, że dowództwo nad wojną w Ukrainie przejmie szef sztabu rosyjskiej armii Walerij Gierasimow. Jego zastępcą będzie z kolei pełniący do tej pory funkcję dowódcy gen. Siergiej Surowikin. "Generał Armagedon" - jak nazywany jest w Rosji Surowikin - został tym samym zdegradowany - podkreśla Reuters. W komunikacie resortu obrony podano, że zmiany na stanowisku głównego dowódcy mają na celu "zwiększenie skuteczności operacji specjalnej", czym sugeruje się, że obecne działania na froncie są dalekie od sukcesu. Surowikin, który zarządzał frontem od października ubiegłego roku, ma na swoim koncie liczne działania wojenne, m.in. w Syrii, Afganistanie, czy podczas drugiej wojny czeczeńskiej.