Zdjęcia satelitarne mostu udostępniła firma Maxar. Widać na nich, że tym razem uszkodzona została północna część mostu, od strony Rosji - pisze portal Krym.Realii. Podczas poprzednich wybuchów uszkodzono część obiektu znajdującą się bliżej półwyspu - czytamy. Atak na Most Krymski. Pokazano najnowsze zdjęcia Jak podaje Ukrainska Prawda, rosyjska strona planuje wznowić dwustronny ruch jedną z części mostu 15 września, zaś drugą częścią mostu w listopadzie. Jedno z przęseł jest całkowicie zniszczone, nie podlega naprawie i będzie zdemontowane. Władimir Putin powiedział na zwołanej w poniedziałek naradzie, że czeka na propozycje dotyczące wzmocnienia ochrony mostu, oraz zagroził odwetem. Na uszkodzonym moście zamknięto ruch samochodowy, a kierowcom zaproponowano objazd przez okupowane terytorium na południu Ukrainy. Utworzyły się korki, m.in. w okupowanym Mariupolu na południowym wschodzie Ukrainy, gdzie zator drogowy ciągnął się przez pół miasta, czy w obwodzie chersońskim, gdzie sznur samochodów miał długość pięciu kilometrów. Doniesienia o uszkodzeniu mostu na okupowany Krym pojawiły się w poniedziałek rano. Na opublikowanych w mediach zdjęciach i nagraniach widać wyrwę między dwoma odcinkami drogowej części mostu. Źródła w ukraińskich organach ochrony prawa oznajmiły, że SBU i Marynarka Wojenna Ukrainy przeprowadziły atak na most przy użyciu dronów. Oficjalnie nie potwierdzono tych doniesień. Eksplozje na Moście Krymskim. "Rosyjska prowokacja" Rzecznik ukraińskiego wywiadu wojskowego (HUR) Andrij Jusow zastrzegł, że wywiad nie komentuje przyczyn incydentu. Rzeczniczka armii ukraińskiej na południu kraju Natalia Humeniuk oznajmiła zaś, że incydent mógł być prowokacją ze strony Rosji. Minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kułeba powiedział w wywiadzie dla amerykańskiego programu CBS Mornings, że jeden zniszczony rosyjski most oznacza mniej straconych ukraińskich istnień. Podkreślił, że Rosja wykorzystywała ten most do zaopatrywania swoich sił okupacyjnych na terenach południowej Ukrainy. Szef ukraińskiego MSZ przekazał, że o incydencie dowiedział się z mediów i "nie ma oficjalnych informacji" na ten temat. Most zbudowany przez Rosję prowadzący przez Cieśninę Kerczeńską na okupowany Krym działa od 2018 roku. Od początku inwazji rosyjskiej na Ukrainę w lutym 2022 roku wykorzystywany jest przez Kreml do transportu żołnierzy i sprzętu wojskowego na Krym, a następnie na Ukrainę. W październiku 2022 roku doszło na moście do pożaru na kolejowej części i zawalenia odcinka jezdni na jednej z nitek samochodowych. Wówczas SBU również oficjalnie nie komentowała przyczyn incydentu. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!