34-letni wojskowy w rozmowie z ukraińskim portalem Pravda.com.ua analizował obecną sytuację ukraińskich obrońców. Jego zdaniem Siły Zbrojne Ukrainy po dwóch i pół roku inwazji znajdują się w "najbardziej krytycznym etapie" wojny. - Dlaczego? Ludzie obserwowali wydarzenia w Awdijiwce. Po Awdijiwce wróg prawie przedarł się przez front. Sytuacja w dalszym ciągu jest krytyczna, ale ludzie lubią aktualizować mapę DeepState i wyciągać własne wnioski. I wydaje im się, że jest to ustabilizowane. I to znowu chwila relaksu - stwierdził. Według jednego z dowódców legendarnej 3. Brygady Szturmowej, problemem są coraz poważniejsze podziały społeczne w kraju. Jego zdaniem, coraz więcej osób zaczyna akceptować możliwość negocjacji z Rosją, nawet jeśli będzie to oznaczało utratę terytorium. - Nie oddzielam świata militarnego od cywilnego. Dzielę na świat Ukraińców i Chochołów (obelżywe określenie Ukraińców - red.). I niestety Chochołów jest dziś znacznie więcej. Chochół w Dnieprze zgodzi się na oddanie obwodów donieckiego i ługańskiego. Chochół w Kijowie zgodzi się oddać lewobrzeżną Ukrainę, a Chochół we Lwowie zgodzi się oddać Ukrainę wzdłuż rzeki Zbrucz - podkreślił. Wojna na Ukrainie. Dowódca o działaniach Rosjan W dalszej cześci rozmowy Dmytro Kukcharczuk odniósł się do działań ofensywnych Rosjan i zdobywania przez nich kolejnych miejscowości. Zdaniem wojskowego, nie należy tworzyć sztucznych priorytetów zajmowanych osad, ponieważ każda z nich może być kluczowa. - Trzeba zrozumieć, że wróg nie ma żadnych celów i zadań, aby zająć obwody doniecki i ługański lub obwody charkowskim, sumski czy kijowski. Będą iść dalej, dopóki ich nie powstrzymamy (...) Czasiw Jar, Wołoczańsk, kierunek Zaporoże to taktyczne działania ofensywne wroga, których celem jest całkowite zniszczenie najpierw lewego brzegu, a następnie całej Ukrainy - przekonywał. W podsumowaniu rozmowy dziennikarka zapytała wojskowego, czy jego zdaniem Ukraina przegrywa wojnę z Rosją. - Tak, teraz przegrywamy tę wojnę. To oczywiste. Tracimy terytoria, tracimy najlepszych ludzi. Wiele osób mówi: wszystko jest w porządku, teraz zawrzemy traktat pokojowy z Rosją, status quo pozostanie i ulegnie rozproszeniu. Podstawowe pytanie: dlaczego jest to Rosji potrzebne? - pytał Kukcharczuk. ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!