Od rozpoczęcia wojny w Ukrainie w państwowych programach telewizji w Rosji powielana jest kremlowska narracja i wykorzystywane są nieprawdziwe wiadomości na temat wojny, działań rosyjskich żołnierzy oraz "niepokonanej" armii rosyjskiej. Olga Skabiejewa, prowadząca program polityczny "60 minut" jest jedną z osób, które Kreml wykorzystuje do przekazywania tych informacji. Po wyzwoleniu przez Siły Zbrojne Ukrainy Chersonia w programie Skabiejewa zmieniła sposób wypowiedzi i przyznała, że w "Rosji nikt nie był przygotowany na taką olbrzymią wojnę".- Nikt nie liczył na taką dużą wojnę, światową wojnę. Nikt nie przypuszczał, że 50 krajów poprze Ukrainę - mówiła na antenie rosyjskiej telewizji. - Nasza armia nie jest duża, nie jest przygotowana na taką olbrzymią wojnę - dodała. Siły Zbrojne Ukrainy wyzwoliły okupowany Chersoń. Propaganda rosyjska: Czasy są ciężkie Już w sobotę w rosyjskiej telewizji zobaczyć było można, że Skabiejewa zmieniła sposób wypowiedzi - prezenterka mówiła o działaniach rosyjskiej armii, która wycofała się z Chersonia w czasie gdy do miasta zbliżały się siły ukraińskie. - Chcę od razu powiedzieć, że czasy są ciężkie, wszyscy wszystko rozumieją. Martwimy się z powodu Chersonia. Decyzja została podjęta, decyzja była trudna. Powiedziano nam, że miało związek z próbami uratowania rosyjskiej armii - mówiła. - Bez armii nie można liczyć na nowe zwycięstwa - dodała.