"Tym razem 25-osobowa grupa wojskowa dowodzona przez rosyjskie służby specjalne została schwytana niedaleko słowacko-węgierskiej granicy. Jej celem była fizyczna eliminacja ukraińskiego prezydenta" - przekazał portal, nie podając szczegółowych informacji. Doradca Zełenskiego Mychajło Podolak powiedział na początku marca, że według niego przeprowadzono już kilkanaście prób zamachów na prezydenta. Zatrzymanie agenta FSB Kilka dni wcześniej agencja Unian poinformowała, że "w Użhorodzie, na pograniczu ukraińsko-słowackim, zatrzymany został agent rosyjskiej Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB), który organizował grupę dywersyjną i planował zamachy w Kijowie, w tym na prezydenta Wołodymyra Zełenskiego". Mężczyznę zatrzymali funkcjonariusze kontrwywiadu wojskowego Ukrainy. "Tworzona przez agenta FSB grupa dywersyjna miała przedostać się do Kijowa, udając oddział obrony terytorialnej. Celem był zamach na Zełenskiego i inne akty dywersji w dzielnicy rządowej" - podała agencja. "Putin zlecił zabójstwo Zełenskiego" Wcześniej 20 marca ukraiński wywiad informował, że "kolejni najemnicy związani z prywatną firmą wojskową, tak zwaną "grupą Wagnera", przybyli w niedzielę na Ukrainę, by zamordować najważniejsze osoby w państwie". "Prezydent Rosji Władimir Putin osobiście zlecił kolejną próbę zabicia prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego" - poinformowano. "Wszystkie poprzednie próby zamordowania (głowy państwa) zakończyły się niepowodzeniem i eliminacją terrorystów" - przekazały ukraińskie służby. Na liście celów wagnerowców znaleźli się także premier Ukrainy Denys Szmyhal i szef Kancelarii Prezydenta Ukrainy Andrij Jermak. Według brytyjskiego dziennika "The Times", Zełenski był rzekomo brany na cel przez najemników już trzykrotnie. "Pierwszy raz zamach miały przeprowadzać czeczeńskie siły specjalne przywódcy Czeczenii Ramzana Kadyrowa" - informował sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy Ołeksij Daniłow. "W innych przypadkach za zamachy mieli być odpowiedzialni wagnerowcy" - dodano. Grupa Wagnera to prywatna firma wojskowa powiązana - według mediów - z prokremlowskim biznesmenem Jewgienijem Prigożynem. Od połowy grudnia 2021 roku wagnerowcy są objęci unijnymi sankcjami za tortury, egzekucje i zabójstwa m.in. w Libii, Syrii i Donbasie. O zbrodniach wagnerowców w Syrii informowała w Rosji niezależna "Nowaja Gazieta". Działalność najemnicza jest w Rosji zakazana.