W relacjach Prigożyn - Kreml już od miesięcy nie dzieje się dobrze. Szef wagnerowców publicznie krytykował działania rosyjskiej armii, czym zniechęcił do siebie najbliższe otoczenie Władimira Putina. Pod koniec stycznia strona ukraińska podała, że Prigożyna odsunięto od kierowania oddziałami na froncie. Jak wskazano, wyznaczono mu nowe zadania, m.in. zapewnienie finansowania najemnikom. Prigożyn przestał również werbować więźniów, którym w zamian za walkę na froncie oferował amnestię. Więźniowie stanowili na polu walki mięso armatnie - wskazywali wielokrotnie analitycy z ISW. Jewgienij Prigożyn tłumaczy, dlaczego został odsunięty Do sprawy odniósł się teraz sam Prigożyn. Zrobił to jednak za pośrednictwem pisma do deputowanego zgromadzenia ustawodawczego obwodu swierdłowskiego Wiaczesława Wegnera. Polityk otrzymywał listy od więźniów i ich rodzin, którzy skarżyli się, że nie zostali przyjęci do oddziałów grupy Wagnera, co skłoniło go do napisania w tej sprawie do Prigożyna. Odpowiedź Prigożyna na apel cytuje Biełsat. Czytamy w niej tłumaczenia "kucharza Putina" w sprawie powodów, dla których nie werbuje już skazańców. "Wagnerowcy są zbyt odważni i nie pozwalają rosyjskim oddziałom siedzieć w krzakach i przeczekiwać" - twierdzi Prigożyn, dyskredytując w ten sposób armię Putina. W dalszej części pisma Prigożyn dowodzi, że przyjmowanie więźniów do oddziału irytuje rosyjskie elity. To właśnie sprzeciw rosyjskiego kierownictwa wojskowego miał być głównym powodem, dla którego Prigożyn zmienił swoje obowiązki. Deputowany, który zamieścił list Prigożyna wskazał przy tym, że powielane w rosyjskich kanałach informacje, jakoby nie było chętnych do grupy Wagnera, nie są prawdziwe. Kim jest Jewgienij Prigożyn? Jewgienij Prigożyn dał się szerzej poznać dopiero podczas wojny w Ukrainie, jednak już przed laty robił zawrotną "karierę". W ciągu dekady przebył drogę od kucharza Władimira Putina do jednego z podwykonawców rosyjskiego resortu obrony. Zanim zaczął zajmować się pracą dla Putina był skazywany za kradzieże i rozboje. W 2015 roku pojawiły się pierwsze doniesienia o istnieniu grupy Wagnera, na czele której stanął Prigożyn. Późniejsze śledztwa wykazały, że prawdopodobnie najemnicy Prigożyna działali już rok wcześniej - podczas aneksji Krymu w 2014 roku.