Zełenski podkreślił, że celem Kijowa jest odzyskanie Półwyspu Krymskiego jako terytorium Ukrainy. - Dla nas Most Krymski to wrogi obiekt, zbudowany niezgodnie z prawem międzynarodowym i należytymi normami. Z tego powodu jest on naszym celem, a każdy cel, który przynosi ze sobą wojnę, a nie pokój, powinien być zneutralizowany - oświadczył prezydent. Przypomniał, że Rosja "wykorzystuje most do dostaw amunicji i militaryzacji Krymu". "Mimo trudności siły ukraińskie idą naprzód" Zełenski przyznał, że kontrofensywa ukraińska postępuje wolniej, niż oczekiwano. Tłumaczył, że rozpoczęto ją później i dało to Rosji możliwość zaminowania terenów i zbudowania linii obrony. - Jednak mimo trudności siły ukraińskie idą naprzód - przekonywał prezydent. Podkreślił, że Ukraina nie chciała tracić ludzi i sprzętu i dlatego "dość ostrożnie podchodziła do działań ofensywnych". Zełenski zapewnił jednak, że "zbliżamy się do momentu, kiedy pewne działania mogą nabrać tempa, dlatego, że już przechodzimy przez niektóre miejsca, gdzie są miny i rozminowujemy te rejony". Ukraiński prezydent wypowiadał na konferencji Aspen Security Forum się przez łącze wideo. CZYTAJ WIĘCEJ: Nowe sankcje na rosyjski przemysł. Zacharowa zapowiada odwet Most na okupowany Krym, zbudowany przez Rosję w 2018 roku, jest jedną z dwóch głównych tras, którymi Rosja przerzuca na południe Ukrainy żołnierzy i sprzęt wojskowy. 17 lipca most został poważnie uszkodzony. Przedstawiciele Ukrainy oficjalnie nie potwierdzili związku Kijowa z tym incydentem. Rosjanie otworzyli 18 lipca ruch jednym pasem ruchu, a ruch dwoma pasami zamierzają uruchomić jesienią. Sytuacja ta, jak oceniają eksperci, będzie wpływać na logistykę armii rosyjskiej na południu Ukrainy.