Prezydent Chorwacji Zoran Milanović dał się poznać z wielu kontrowersyjnych wypowiedzi. W styczniu br. stwierdził np., że Krym nigdy nie będzie ukraiński. Wzbudziło to zdecydowaną reakcją władz w Kijowie. W odpowiedzi rzecznik MSZ Ukrainy Oleg Nikolenko oświadczył, że słowa prezydenta Chorwacji są niedopuszczalne. Wojna na Ukrainie. Prezydent Chorwacji skrytykował okrzyk "Chwała Ukrainie!" Tym razem, jak informuje portal Euronews, podczas ceremonii wręczenia nagród publicznych Zagrzebia, prezydent Chorwacji skomentował m.in. używanie zawołania "Chwała Ukrainie". Mówił o tym w kontekście historycznego ustaszowskiego pozdrowienia "Za dom spremni!" - "Za ojczyznę - gotowi!". Milanović przypomniał, że w ten sposób witali się członkowie Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów (OUN), którzy przed wybuchem II wojny światowej dążyli do uniezależnienia ziem ukraińskich od Polski oraz bolszewickiej Rosji. W swojej działalności nie odżegnywali się od przemocy. Jednym z liderów ruchu był Stepan Bandera, który jest bohaterem narodowym Ukrainy. Obecnie okrzykiem "Chwała Ukrainie" prezydent Wołodymyr Zełenski kończy każde swoje wystąpienie. Milanović: Chwała Ukrainie to hasło szowinistów, którzy mordowali Żydów i Polaków Ustasze byli radykalną organizacją nacjonalistyczną, podobnie jak OUN. Obie grupy charakteryzowały działanie terrorystyczne. i sympatyzowały z III Rzeszą. Do obu Milanović ma krytyczny stosunek i uważa, że nie ma między nimi różnicy. Prezydent Chorwacji przypomniał, że w jego kraju nie ma miejsca na wsparcie dla tak radykalnych grup. "Za dom spremni!". Okrzyk 'za ojczyznę - gotowi' był znany na ziemiach chorwackich już w XIX w. Obecnie jest jednoznacznie kojarzony z okresem II wojny światowej. "Nie ma żadnej różnicy między 'Za dom spremieni' i 'Sława Ukrainie'. To okrzyk najbardziej radykalnych szowinistów z zachodniej Ukrainy, którzy współpracowali z nazistami i zabili tysiące Żydów i Polaków (...)" - powiedział Milanović w trakcie uroczystości. "Zdecydowanie nie chcę tego słyszeć. Nie interesuje mnie, że niektórzy przywódcy uzależnili się od tego. Niech wymyślą inne pozdrowienie. Niech usuną i Rosję, i Ukrainę - Kijów jest daleko, a Moskwa jeszcze dalej" - dodał prezydent Chorwacji.