Media cytują słowa Rumena Radewa. Bułgarski prezydent znowu zaatakował Ukraińców w kontekście wojny z Rosją. Prezydent Bułgarii przemówił. Nie przebierał w słowach - Ukraina nalega na kontynuowanie tej wojny, ale cała Europa płaci rachunki - powiedział cytowany przez Europejskę Prawdę. Jak informuje portal, wcześniej polityk wzywał do zajęcia neutralnego stanowiska wobec toczącego się konfliktu. Biełsat zauważa, że prezydent Bułgarii sięga tym samym po "węgierską" retorykę w sprawie Ukrainy. Od początku rosyjskiej inwazji Radew był przeciwny dostarczaniu broni do Kijowa oraz nakładaniu sankcji gospodarczych na Rosję. - Nadal bronię swojego stanowiska, że Bułgaria nie powinna wysyłać broni na ten konflikt - podkreślał, ostrzegając przed wybuchem globalnej wojny. Europejska Prawda informuje, że prezydent Bułgarii jest zwolennikiem prowadzenia negocjacji i rozpoczęcia rozmów pokojowych. Takie stanowisko miał też przekazać Wołodymyrowi Zełenskiemu podczas jego wizyty w Sofii w czerwcu bieżącego roku. - Ten konflikt się pogłębia, liczba ofiar rośnie - przekonywał. Kontrowersyjne słowa Radewa nie pozostały bez odpowiedzi szefa bułgarskiego rządu Nikołaja Denkowa, który wyznaje przeciwne stanowisko. Rumen Radew w ogniu krytyki. Dostało mu się za słowa o Ukrainie - Narodowym interesem Bułgarii jest zakończenie wojny, aby Rosja wycofała swoje wojska z Ukrainy, aby Ukraina została członkiem NATO, a my zwiększyliśmy nasze zdolności obronne w pełnej zgodzie z regionalnymi planami przyjętymi przez NATO w Wilnie - powiedział cytowany przez portal. Europejska Prawda podkreśla, że bułgarski rząd dwukrotnie wysyłał do Kijowa pakiet pomocy wojskowej. Do wypowiedzi odniosła się także ukraińska ambasada w Sofii. "Obwinianie Ukrainy, która została zdradziecko zaatakowana przez swojego sąsiada, za trwającą wojnę, jest jedną z najczęstszych tez wspierających rosyjską propagandę i wojnę hybrydową w Europie" - napisano w oświadczeniu. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!